Data: 2008-11-13 20:53:49
Temat: Re: ewangelia Tomasza
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R pisze:
> ja to widzę ciutkę inaczej :)
> złożoność pewnych kwestii nie jest dla niego problemem.
Chyba niezbyt dobrze mnie zrozumiałeś albo to ja nie wyraziłam się dość
precyzyjnie. Nie złożoność _kwestii_ jest dla niego problemem, ale
złożoność wartościowania albo - jeszcze lepiej - jego wewnętrzne
przekonanie o konieczności dokonywania czegoś takiego jak wartościowanie
wszystkiego. To przekonanie z kolei wynika IMHO z ciągłej ochrony siebie
samego. Musi wartościować "in minus" wszystko (czy każdego), co się z
nim nie zgadza, bo inaczej być może musiałby przyznać się nieraz do
błędu. Nie potrafi bowiem przyjąć, że kryteria wartościowania jednej
rzeczy, jednej kwestii, mogą być - i są - różne. Nie wszystko, a wręcz
niewiele jest takich rzeczy, które dadzą się jednoznacznie ocenić jako
złe albo dobre. On to natomiast robi praktycznie w stosunku do
wszystkiego i każdego. Jedni są 'rasą wybrańców' drudzy - 'starą rasą',
czyli 0-1. Dość interesujące, że przy tak niepospolitej inteligencji
można pozostać na poziomie emocjonalnym dziecka, i przy tym, o ironio,
pozostawać w przekonaniu o swoim daleko posuniętym rozwoju duchowym.
> tak czy owak - jedno tylko mam mu do zarzucenia.
> zdaje się, że to samo co redart.
> brak autoironii / dystansu / humoru.
No to faktycznie mało masz mu do zarzucenia, zważywszy, że to jest tylko
skutek, czy efekt uboczny, podejścia CB do samego siebie i otoczenia.
> w ich miejsce mamy za to niezłą porcję sadyzmu.
Nazywasz to sadyzmem. Ja to raczej widzę jako socjopatię, może na razie
w jakimś początkowym stadium. ;)
Ewa
|