Data: 2002-01-23 17:53:53
Temat: Re: ex-faceci i ich dziewczyny
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Monika Sawicka" <m...@a...net.pl> napisał
> Heh, fajny temat :-)
To się cieszę ;-)
> Dziwna jest sytuacja, gdy sie spotykamy: jesli we dwoje, to mozemy
rozmawiac
> godzine albo i dwie.
U mnie jest tak samo. Tylko nie z ostatnim moim byłym ale ze wszystkimi (a
młodość miałam burzliwą więc się nazbierało ;-)))
> Jesli jednak on jest z zoną, albo ja z męzem - nie
> rozmawiamy, bo to nie mnie i Marka zżera zazdrosc, tylko naszych obecnych
> partnerów.
Mężczyzna Mojego Życia (teraźniejszy) nie jest zazdrosny (tzn. w granicach
rozsądku jest ale na pewno nie o moich byłych i spotkania z nimi). Natomiast
kobiety moich byłych SĄ BARDZO ZAZDROSNE - właśnie dlatego napisałam ten
post bo nie umiem tego sama zrozumieć.
> A najsmieszniej jest, gdy sie spotkamy we czworke, moj maz i jego
> zona warczą na siebie mimo, ze sie nie znają. To jest bez sensu. Tego
nigdy
> nie pojmę :-)
Masz rację ... całkowicie to bez sensu ;-)
> Poza tym: chcialam poznac Marka zonę lepiej, powiedzial mi, ze ona nie
chce.
Ja znam te kobitki dość dobrze (nie przyjaźnimy się - bez przesady) ale mamy
wspólne towarzystwo i dość często się spotykamy. I zawsze jest tak samo ...
jak tylko ja i mój były wymieniamy słowa (niezależnie czy stoimy z boku
sami, zejdziemy się w kuchni zrobić herbatę czy rozwijamy interesujący nas
temat 'nad stołem' w otoczeniu innych osób) one nam bezpardonowo przerywają,
zmieniają temat, zagadują tego swojego.
Dla mnie czasami to wygląda jak komedia. Już przestałam w ogóle reagować -
ale chcę zrozumiać.
> Dla mnie to smieszne, ale tylko
> _to_ zachowanie. Zazdrosc nie jest smieszna, delikatna jest przyjemna, ale
> zaborcza mnie męczy.
Podpisuję sie pod tym ...... ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|