> grudziadzki chleb z tarpna sprzedaja i pare innych, chyba tych
> normalnie dostepnych w sklepach, poza tymi ichniejszymi.
> A bulki pieczone w Minimalu mi np. smakuja :) Poki swieze bo lubia
> odswiezac i mieszac ze swiezymi. Odswiezane ble.

Te bulki odgrzewane, to jest inna kategoria pieczywa.

> Mysle Elwiro (to do Elwiry oczywiscie ;) ) ze troche przesadzasz z
> tymi wszystkimi negatywami o chlebie. Po prostu przywiazalas sie do
> Kolobrzeskiego i juz - tak mysle. A kazde miasto ma swoj chleb ktory
> po swojemu wyglada i smakuje.

Ja mysle, ze Elwira ma zdecydowana racje, takze mieszkam w Bydgoszczy od
kilku ladnych lat, pierwsze co sie da zauwazyc, to brak zapachu. Wchodzac do
piekarni nie czuje sie tego pieknego zapachu chleba, a Ty jestes jedna z
osób, które prawdopodobnie (bez urazy) nie wiedza co to jest dobry chleb. W
mojej rodzinnej miejscowosci kiedy wchodze do duzego sklepu z daleka z
zamknietymi oczami trafie do stoiska z pieczywem, czego w Bydgoszczy nie da
sie wykonac;) I to chyba wystarczy na podsumowanie dyskusji. Ja powiem tak:
Nie mam pojecia gdzie w samej bydgoszczy kupic chleb, w kasynie wojskowym na
Szubinskiej jest prawdziwy chleb, i na szczescie sasiadka mi przynosi takowy
z pracy, bo tam wlasnie pracuje, i z tego co wiem, to piekarz przywozi dla
nich ten chleb z poza Bydgoszczy, nie pamietam dokladnie, w kazdym razie
polecam wybrac sie na obiad do kasyna wojskowego na ul. Szubinska, gdzie np.
do zupy ten kto nie zna smaku prawdziwego chleba przekona sie o co chodzi;)

Dodam np. ze jako dzieciak w podstawówce, kupowalismy sobie po cwiartce
chleba i zjadalismy na przerwie, i naprawde to bylo smaczne sniadanko, tego
chleba z Bydgoskich sklepów nie wyobrazam sobie w takiej roli.
Poprostu w tej chwili chleb jest tak nafaszerowany, a ze ludzie to
kupuja.....


reasumujac podpisuje sie pod tym, ze chleb w Bydgoszczy jest paskudny.
Marcin.


--
MK

NO HAGAS HOY LO QUE PUEDES DEJAR PARA MANANA...