Data: 2002-03-21 06:32:47
Temat: Re: gładź szpachlowa - z czym to się je :),
Od: Piotr Jankisz <p...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Maksymalnie zdjac poprzednia farbe, potem dobrze jest "pomalowac" sciane
> Unigruntem Atlasu w propocji "pol na pol" z woda. To ostatenicznie
> przytrzyma wszelki pyl i wzmocni powierzchnie.
Pył jak pył. Najparszywszy jest zwykły piasek, sypiący się z tynku i
ciągnący za szpachlą :-(
> Galdz kladzie sie szeroka paca, wedlug mnie najlepiej drewniana.
Są różne - robiłem stalową i plastikową i MZ ta pierwsza daje lepsze
efekty w postaci równej i gładkiej powierzchni.
> Jak chcesz miec super gladka sciane to bedzie Ci potrzebna lamap halogenowa
> do podwietlania sciany.
Albo jakakolwiek inna, - świecąc z boku widać wszystkie dziury.
> Tylko czasem na pekniecia scian nie dawaj siatki, to u mnie nie dalo efektu,
> sa wybrzuszenia i pekniecia cekolu tam gdzie byla siatka. Moze lepiej bedzie
> sprobowac tasmy papierowej przylepianej pod farbe, nie probowalem, wiec
> efektu nie znam.
Jest coś takiego jak taśma antyrysowa, daje się toto np. na łączenia
płyt, ale i tak po jakimś czasie wszystko widać.
P.J.
|