Data: 2003-05-10 14:29:26
Temat: Re: głask - iskanie ;) hurtownia
Od: "mania" <m...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"cbnet" news:b9h61e$1ja$1@news.onet.pl...
> mania:
> > w skrócie: nie ma łatwo :)
>
> Umiejetne (skuteczne) wykorzystywanie? ;)
no narzędzie jak każde inne :)
najpierw trzeba się nauczyć skutecznie/świadomie
nim posługiwać, potem sprawnie, a potem "naturalnie" :)
(no. chyba, że tę umiejętność osiągniemy w dzieciństwie)
imo dobrą metaforą będzie tutaj prowadzenie samochodu ;)
> > nie sądzisz?
>
> Nie. :)
> Wole rzeczywistosc. W pelni akceptuje rzeczywistosc...
> w kazdym razie staram sie i nie wychodzi mi to (chyba)
> najgorzej. ;)
a de mello czytaty? :o)
w pełni akceptujesz to _co widzisz_ :) ostrzegam,
że to może być znacząca różnica, (a jeśli masz "astygmatyzm"?)
> > ... wspólnota wspólnot itd
>
> Wspolnota wspolnota, ale ciezko byloby Ci identyfikowac sie
> np z meskim ogladem swiata... itd. :))
> Nie ma lekko. ;)
nie koniecznie :) a co z moją męską częścia osobowości? ;)
na pewnym poziomie identyfikuję się z każdym człowiekiem;
na innym z każdą cząstką elementarną,
na innym już nie ma słów :o)
(ale to już się nadaje na rec.mistycyzm ;)
> > :o) różnice powiadasz? a nie podobieństwa różnic? ;)
>
> Ja wiem jak Ty to Sobie wyobrazasz. ;)
> Myslisz se na pewnym bardzo wysokim poziomie abstrakcji
> (boskim?) roznice nie istnieja... i OK, mozesz se w to wierzyc.
> Niestety, to nieprawda. :)
to nie jest kwestia wiary :)
ja wiem, że _różnice istnieją_ ale inaczej widzę ich zastosowanie :o)
> Oczywiscie masz prawo do wlasnego zdania.
> Jednak oszukujac sie popelniasz bledy, a to pewnie nie daje
> Ci 'spokoju'...
> Masz problem. ;)
> Ja Ci tu nie pomoge o ile Sama ne zechcesz se pomoc. :))
:)
> > mówimy przeciez o poziomach wiedzy
> > zastanawiałeś się kiedyś jaki jej ogrom jest dla Ciebie/nas
> > niedostępny??
> > mówiąc szczerze mnie to przygnębia :(
> > chciałabym posiadać całą dotychczasową wiedzę człowieka
>
> Dla samego posiadania? - wlasciwie to bez sensu.
> Wiedza nie sluzy do posiadania.
> Wiedza ma sluzyc czlowiekowi.
> Po co Ci wiedza ktorej nie bylabys w stanie wykorzystac dla
> dobra swego i innych?
pewnie jednak chciałabym ją wykorzystać ;)
> > wolałabym żebyś odnajdywał w tym własną przyjemność ;)
> > myslę też sobie, że miałeś na myśli bardziej stymulację niż
> > przymus :)
>
> Owszem, celowa stymulacja - dokladnie to mialem na mysli. ;)))
eghm brzmi jak definicja przymusu ;)
to taka zabawa :o))
> > yhm
> > przyznam, że niewiele mi to mówi :)
> > może myślałeś o jakichś konkretnych cechach?
>
> Kiedy ktos jest niedojrzaly, to niekiedy mowi sie o takiej osobie
> per dziecko - to pejoratyw.... itd.
no dobrze
powiedz mi jednak czy możesz się posługiwać tym
sformułowaniem dla celów badawczych?
bo np. w psychologii twórczości operuje się porównaniem
umysłu człowieka twórczego do umysłu dziecka
ale meritum takich wypowiedzi tkwi właśnie w bardzo
konkretnych cechach
> > całe życie człowieka jest okresem "szlifowania"
> > (o ile dobrze Cie zrozumiałam of koz :)
>
> Nie zgadzam sie. :)
> W moim pojeciu zyjemy po to aby sie udoskonalac i rozwijac.
> 'Szlifowanie' w oparciu o wydumane 'reguly'? - bzdura jak dla mnie. :))
dobra.
definicję "szlifu" proszę :ppppp
;)
> > co powiesz np o "szlifie" wychodzącym spod ręki tatusia
> > vel alkoholika i pedofila?
>
> ???
> To juz chyba 4-ty temat jaki usilujesz zainicjowac. :)
> Mysle ze sposob w jaki podstawiasz wyjatkowe przyklady patologii
> (taki jak powyzej) to trywializowanie zagadnienia.
> Chodzilo mi bardziej o przydatnosc regul w przypadku ~samodoskonalenia. ;)
staaaary :)
pisałeś o szkodliwych efektach "szlifowania"
no to podrzuciłam przykład, a Ty mi tu teraz woltę w samodoskonalenie
fikasz ;)
no i jeszcze jedno musimy ustalić:
co dokładnie w naszej dyskusji określasz regułą?
> A w 3 zdaniach potrafisz strescic? - to ja poprosze. :)))
a można jednym?:
dziecko też człowiek :)
http://eqi.org/ginott.htm
I have come to a frightening conclusion.
I am the decisive element in the classroom.
It is my personal approach that creates the climate.
It is my daily mood that makes the weather.
As a teacher I possess tremendous power to make a
child's life miserable or joyous.
I can be a tool of torture or an instrument of inspiration.
I can humiliate or humor, hurt or heal.
In all situations, it is my response that decides whether a crisis
will be escalated or de-escalated, and a child humanized or
de-humanized.
Between Teacher and Child Haim Ginott
> > negatywne emocje generuje umysł emocjonyjącego się, nie zawsze
> > jestesmy w stanie uniknąć bycia przyczyną takiego pobudzenia;
> > jeśli jednak już tak się stało, dobrze jest spróbować rozwiązać ten
> > problem
>
> ..i co dalej? :)
> Rozumiem ze to wstep do odpowiedzi na moje pytanie. :)
kompromis albo życie ;)
rozmawiałam sobie z trenerem - to była taka właśnie próba
> Ale Ty nie zgadzasz sie z konsekwencjami.
> Bronisz sie z przyjeciem do wiadomosci ze Twoje zachowanie bylo
> obiektywnie :))) irytujace... itd.
Czarku dla ułatwienia proponuję pozostać przy faktach :)
faktem było to, że zirytowany był ten konkretny człowiek
i tak do końca nie mamy pewności czym dokładnie był zirytowany
> Bo wiesz, kiedy decydujesz sie usiasc za kierownica i wyjechac
> na droge publiczna, to powinnas miec swiadomosc ze zgadzasz
> sie w ten sposob na respektowanie pewnych ~umow regulujacych
> zachowanie na drodze. Tymczasem zdarza sie ze Ty nie tylko je
> pogwalcasz, ale uwazasz przy tym ze wszystko OK.
chyba oczekujesz publicznego samobiczowania ;)
pośród tych zasad o których piszesz jest też mówiąca
o ograniczonym zaufaniu - każdemu się zdarza mieć "okres" ;)
> Wiec jak to jest z Toba? Jestes 'swieta krowa' na drodze? - tak
> sie czujesz? :)))
a tak wyglądam w Twoim lusterku?
do czego zmierzasz? :)
> > dlaczego? :)
>
> Ciagle wlaczasz i wylaczasz empatie w tej dyskusji - nie w pelni
> swiadomie manipulujesz tym pojeciem dla wlasnej wygody.
> W tym sensie jestes niekonsekwentna, albo w niestabilny
> sposob rozumiesz pojecie empatii - tak uwazam.
> Podejrzewam ze w Twoim przypadku nie chodzi o niekonsekwencje,
> lecz o niestabilnosc.
> Po prostu uznalas empatie za wygodne narzedzie do poszerzenia
> wlasnego ogladu rzeczywistosci, lecz zapomnialas o konsekwencjach
> takiego sposobu interakcji z otoczeniam.
> Empatia to cos czego mozna nie tylko wymagac od innych, ale
> takze od Siebie. Maniu. :))
a więc uważasz, że od siebie nie wymagam - rozumiem :)
> > no wyprzedziłabym i tyle :o)
>
> Nieeeee... chodzilo mi o Twoja reakcje. Np obojetnosc, irytacja (slaba,
> silna...), litosc.... - jak reagujesz? czy zdarza sie ze doznajesz
> wzburzenia?
nie w takich sytuacjach
irytację odczuwam wówczas gdy czuję się bezsilna
> > ale może być 'zbliżony' :)
>
> Dlaczego nie moze byc zblizony w sytuacji ktora opisalas?
> Co przeszkadza? :)
co byłoby dla ciebie świadectwem mojej empatycznej postawy?
m
|