Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!news.task.
gda.pl!news.ds.pg.gda.pl!not-for-mail
From: "Wiedzma" <w...@t...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: głodówki
Date: Thu, 15 Jan 2004 15:16:16 +0100
Organization: SKOS PG
Lines: 68
Message-ID: <bu67bm$p44$1@kastor.ds.pg.gda.pl>
References: <btrsia$nd1$1@inews.gazeta.pl> <bu39vv$o4f$1@kastor.ds.pg.gda.pl>
<bu5lq3$kqs$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: wiedzma.ds.pg.gda.pl
X-Trace: kastor.ds.pg.gda.pl 1074176182 25732 153.19.210.213 (15 Jan 2004 14:16:22
GMT)
X-Complaints-To: a...@d...pg.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 15 Jan 2004 14:16:22 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:28635
Ukryj nagłówki
> Hm, ale to jest tylko wegetarianizm, czy jeszcze jakieś reżimy na
> okoliczność odchudzania?
Po prostu razem z wege wyrobiły mi sie nowe nawyki zywieniowe, te rzeczy,
ktore jem, maja malo tłuszczu, a ze jestem straszny leń jesli chodzi o
gotowanie, wiec nie musze go nigdzie dodawac podczas przyrzadzania jedzenia.
Zreszta nawet jak cos smaze od swieta:-) to na teflonie.
> Bo ja podejrzewam, że na wege jem tyle samo tłuszczu co przed, tyle że w
> miejsce tłuszczu zawartego w mięsie wszedł tłuszcz roślinny.
Ja na poczatku w ogole nie szukalam zastepnikow miesa, ale zaczelam sie
obawiac, czy nie jem za malo bialka, wiec teraz sie troche bardziej staram:
czasem gotuje jakies kotlety sojowe lub jem groszek czy fasolke z puszki, a
reszte bialka z nabialu.Wiec wciaz tluszczu nie musze nigdzie dodawac.
> Ja miałam bóle żołądka w średniej szkole był bardzo prosty mechanizm
silne
> zdenerwowanie, zawsze owocowało bólem żołądka po kilku godzinach na ogół
> wieczorem, bez względu co jadłam.
No wlasnie, ja tez tak mialam odkad pamietam, ale kiedys staralam sie nie
brac tabletek przeciwbolowych- teraz nie dalabym rady, szczegolnie, jesli
musze potem sie jeszcze uczyc. Na pewno zdenerwowanie to podstawowy czynnik,
bo w wakacje czy w swieta problemy zazwczaj znikaja lub sa rzadsze, tylko
zaintrygowal mnie post Hafsy, bo pomyslalam, ze moze mozna sie odzywyczic od
jakiegos pokarmu i on pozniej szkodzi? I jeszcze zastanawia mnie takie cos-
czy moze byc tak, ze jak zjem cos, o czym mysle, ze pewnie mi zaszkodzi, to
sie denerwuje, ze zaraz zacznie bolec, i faktycznie boli. Ciekawe, czy jak
bym sie nie denerwowala, to czy by tez zaszkodzilo?
Ale ciekawe, ze rzeczywiscie jak boli, to po paru godzinach, i zawsze tylko
wieczorem lub w nocy.
> Potem jakoś tak sama z siebie się uspokoiłam i przestałam przejmować
> pierdołami i przeszło.
Dobrze by bylo. Jeszcze rok ciezkiej pracy przede mna, a pozniej juz bedzie
lzej. Moze wtedy przejdzie.
> Nie mam pojęcia, poptrafię wkotłować paczkę orzechów i zapić kubkiem
> śmietany i nic mi nie dolega,
O maj gat:-) od samego czytania zaczyna mnie bolec;-) Ja od dawna podziwiam
ludzi, ktorzy zaczynaja jesc cos razem ze mna, a skonczyc moga duzo pozniej
niz ja, bo ja musze uwazac. I nic im nie jest. I moga jesc rzeczy, ktorych
ja sie boje, np smietana. I moga jesc nawet poznym wieczorem. Ja, jak bym
zjadla poznym wieczorem, to pewnie juz bym sie zaczela denerwowac, ze
zacznie mnie bolec w nocy, i od samych tych nerwow by zaczelo:-p Juz to
cwiczylam, wole na razie nie sprawdzac, czy wciaz dziala:-)
Moze melisa by pomogla, co sadzicie?
Ale wydaje mi sie, ze za slaba jest, chyba ze jak sie pije regularnie to
jest inaczej.
> Ale prawie każdy obiad w gościach koczy się mniejszymi, lub większymi
> problemami z trawieniem.
> Nie mam pojęcia w czym rzecz, a wczesniej było tak samo.
Moze to faktycznie od jakies stresu a nie tylko od tego, co sie je?
Sama nie wiem. W czasie sesji wybiore sie do lekarza, ale chetnie
poczytalabym jeszcze, co wy sadzicie, bo najpierw musze ta sesje przezyc:-)
Dzieki Sowa:-)
pzd. Wiedzma
|