Data: 2006-09-14 09:50:35
Temat: Re: gotowanie na gazie czy elektryczne?
Od: "NATANEL" <j...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A ja powiem (napiszę) tak :
W poprzednim mieszkaniu miałem piec kaflowy na węgiel - makabra!
Od pomysłu do realizacji - powstał system ogrzewania elektrycznego
(konwektory z sterownikiem zewnętrznym) dwie taryfy 380V
Zalety :
1.Tani koszt instalacji
2.Wysoki komfort uzytkowania
3. Umiarkowany koszt eksploatacji (w okresie grzewczym największy rachunek
zapłaciłem w kwocie 560 zł za dwa miesiące i trzeba dodoac że w domu
używałem :
Płyta ceramiczna, piekarnik el., żelazko , pralka ,czajnik bezp., ogrzewacz
przepływowy wody, pompa do wc (suszarka żony etc.)
Mieszkaliśmy sobie normalnie be przesadnej oszczędności.
Latem koszty spadały do 150-180 zł za dwa miesiące.
Czyli nieźle!
Pozdrawiam
Natanel
Użytkownik "Lila" <H...@H...Com> napisał w wiadomości
news:eeb6sc$amf$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> BrunoJ <b...@n...gazeta.pl> napisał:
>> Oszczednosci mozna szukac w drobiazgach, ale z sensem - nie zaparzac
>> pelnego czajnika tylko polowe/mniej. Gasic swiatlo w lazience (i
>> lodowce;-)
>> I rozne takie. Rzeczy ktore nie sa upierdliwe w uzytkowaniu, oszczedzanie
>> przez umartwianie sie jest zlym rozwiazaniem.
>
> Uwazam tak samo, ale chcialam miec argumenty dla znajomych studentow,
> ktorzy nie korzystaja z czajnika elektrycznego, bo "bedzie drozej",
> a placą znaczne rachunki za gaz.
> Przy czym pewnie gotowanie na gazie i tak
> mniej wplywa na rachunek, niz podgrzewanie wody do kapieli.
>
> Pozdrowienia,
> Lila
>
>
|