Data: 2001-03-05 16:14:01
Temat: Re: granice tolerancji homoseksualizmu
Od: Joanna <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 6...@n...onet.pl, e...@p...onet.pl
at e...@p...onet.pl wrote on 5-03-01 16:56:
> Jest jednak pewna roznica.
> Na podryw przez faceta jestes w jakis sposob przygotowana.
> Kiedy nagle zaczyna cie podrywac serdeczna przyjaciolka - czujesz o wiele
> wieksze pomieszanie i przykrosc.
> Przynajmniej taka byla moja reakcja.
> W sumie czulam ulge, kiedy wkrotce po tym nasze drogi
> z przyczyn obiektywnych sie rozeszly - chociaz zycze jej jak najlepiej!
No tak - zaskoczenie jest zdecydowanie wieksze. I w koncu potem dystans
takze, bo w zasadzie nie wiadomo, jak sie zachowywac, zeby nie prowokowac.
>
> Ale te demonstracje tylko zrazaja do nich bardziej nietolerancyjna czesc
> spoleczenstwa.
> Powiem wiecej - zrazaja rowniez takich jak ja - poniewaz nie lubie przesady w
> zadnej dziedzinie.
> To tak jak nadmiar kosmetykow na twarzy - latwo przekroczyc granice dobrego
> smaku...jesli ktos nie ma tej granicy jakos "wbudowanej" w siebie.
Unikam bycia narazona na takie demonstracje. Ekshibicjonizm nie jest moja
pasja. Probowalam jedynie zastanowic sie, z czego ta przesada, ten nadmiar
kreacji, wynika. I mysle, ze troche wlasnie z niemocy mowienia "pelnym
glosem". Podobna jest historia feminizmu. Czy to nie glupie palic staniki i
krzyczec? Ale gdyby te kobiety chcialy byc grzeczne i zwyczajnie poprosic:
"Powzolcie nam studiowac i glosowac", to mam wrazenie, ze nikt by nie
uslyszal tego glosu.
>
> Skoro ponoc procentowy
>> udzial ludzi zorientowanych homo- w spoleczenstwach na przestrzenii wiekow
>> pozostaje z grubsza niezmienny /zrodla tej informacji gdzies mi zaginely/,
>> do czegos sa oni w naturze niezbedni.
>
> Czy niezbędni?
> Moze to po prostu jakis atawizm ?
Atawizm mialby chyba tendencje do zanikania. A jakos tego nie widac. Tak sie
sklada, ze rownolegle na liscie gender toczy sie podobna dyskusja i daje sie
slyszec "pogloski" o wiecej niz 2 plciach i o osobowosciach androgynicznych
jako tych, ktore zmieniaja swiat. Nie chodzi tu o transwestytyzm, ale o
swego rodzaju mentalna dwuplciowosc. To nas doprowadza do powtorki z
rozrywki, czyli dyskusji na temat plci mozgu. Nie potrafie nawet powtorzyc
wynikow badan i argumentow, ktore w tamtej dyskusji na gender padaja.
Musialabym je cale przekopiowac. Albo przepisac. Ale to ciekawe -
przyzwyczajeni jestesmy po prostu do 2 plci na dwoch przeciwnych biegunach,
a po srodku pojawia sie coraz wiecej jednostkowych przypadkow. Ten nasz
dualizm myslenia jest takim wygodnym wiezieniem.
> I zachowania wysoce erotyczne w miejscach publicznych ?.
> Mnie (chociaz trudno byloby mi sie okreslic jako osobe nietolerancyjna )
> bardzo
> jednak przeszkadza, kiedy musze odwracac wzrok od hetero- parek w
> hm....niedwuznacznych sytuacjach na laweczkach przy tlumnie uczeszczanych
> drogach.
> Jest w tym cos niezdrowego - cos jak ekshibicjonizm, tyle ze we dwoje.
> No ale moze to ja sie myle.Pozdrawiam:)
> Eva
A to juz kwestia kulturowo ustalonego tabu. Mi tez przeszkadza. I nie lubie
plaz dla naturystow. Ale coraz czesciej jest to moj problem, a nie tych,
ktorzy sa bardziej w tych zachowaniach "ekshibicjonistycznych" i czasami tez
erotycznych spontaniczni. Spotykam sie z zarzutami, ze jestem spieta i nie
umiem sie bawic. Coz - kazdy bawi sie na swoj sposob.
Pozdrawiam,
Joaska
|