Data: 2004-01-12 12:20:17
Temat: Re: grunt to zakupy...
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
nonnocere
<m...@g...pl>
news:btu207$c3b$1@zeus.polsl.gliwice.pl:
> No właśnie, Wy o technice, ja o odpowiedzialności. Jeśli ktoś będzie
> czuł się odpowiedzialny sam za siebie, to nie bedzie potrzeba żadnej
> techniki, by to zarejestrować.
O sancta simplicitas.
Tłum to tłum. Rządzi się swoimi prawami. I żadna indywidualna
odpowiedzialność demonstrowana indywidualnie i przed włączeniem się w tłum
nie pomoże i niczego nie zagwarantuje, gdy potem choćby kilka osób i choćby
nieumyślnie zapoczątkuje w tłumie efekt domina.
Przerażony/podniecony_człowiek_indywidualnie_odpowie
dzialny jest zdolny do
takiego działania jako cząstka tłumu, że ho ho. (Aha, i zacznijmy od tego,
że człowiek naprawdę odpowiedzialny wie, co się może zdarzyć w tłumie i
raczej się do niego nie będzie z własnej woli pakował.)
> Inna sprawa, jeśli były tam osoby, które specjalnie chciały zrobić
> rozróbę, wtedy technika jaknajbardziej będzie pomocna, by zarejestrować
> celową krzywdę.
Jeśli. Chyba nie sugerujesz, że do M-M przyszły osoby, które chciały komuś
połamać żebra, ponaciągać ścięgna itp.?
> > Po drugie i najważniejsze, kto indywidualnie będzie według Ciebie
> > odpowiedzialny np. za podeptanie w M-Mowym tłumie człowieka, który się
> > potknął i upadł? Sam człowiek, bo się potknął? Ci, którzy go przy tym
> > popychali? Ci, którzy popychali, tych, którzy popychali, (tych, którzy
> > popychali)? Pierwsi, którzy podeptali? Ale przecież nie mogli go nie
> > popchnąć, nie podeptać, bo byli w tłumie, który napierał, itd.
>
> Byłam już w tłumach osób, które się tak zachowywały. Ale byłam też w
> tłumach, które charakteryzowały się czymś całkiem innym. Moża badać
> róznice pomiędzy nimi, które spowodowały, że nie doszło do tragedii, te
> różnice dały by najbardziej wiarygodną odpowiedź.
Obstawiam raczej zaistnienie lub nie efektu motyla, a nie gornolotne
myślenie życzeniowe o odpowiedzialności w tłumie.
Gdyby każdy, a nawet
> by wystarczyła względna większość, czuł się odpwiedzialny za to co się
> dzieje, myślę, że nie doszło, by do tego, co się stało.
Jeśli czujesz się dzięki tej wierze lepiej... Ale nie wiem, czy znajdziesz
wystarczająco wielu pięknoduskich ludzi, których udałoby Ci się przekonać do
wzięcia odpowiedzialności za coś, co jest poza ich kontrolą.
<snip>
P.
|