Data: 2004-03-09 18:01:27
Temat: Re: historia przyjazni i zazdrosci...
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sarna<S...@H...com>
news:c2krml$rht$1@newsg2.svr.pol.co.uk:
> "Paweł Niezbecki" <s...@a...waw.pl> wrote in message
> news:c2knkh$13dc$1@mamut.aster.pl...
>> Sarna<S...@H...com>
>> news:c2kd1s$9nc$1@news5.svr.pol.co.uk:
>>
>> A może zaakceptuj w kontaktach z nią jej zdanie o Tobie (jako swego
>> rodzaju grę) i... zobacz, co się stanie (z jej strony, w Tobie,
>> między wami :). A jako skutek uboczny nabywania wiedzy, być może
>> pomoże Ci to się wyluzować, spojrzeć na nią z pewną
>> pobłażliwościo-wyrozumiałością.
>
> Wlasnie dokladnie o tym samym mysle.
:)
>> Aha, nie sugeruję, że jesteś zazdrosna, ale rzeczywiście chyba można
>> być mądrze i głupio zazdrosnym i to stereotyp, że każda zazdrość
>> jest zła :)
>>
>> Więc tak czy inaczej... wyluzuj... :)
>
> Wszystko sie zgadza, tylko jak tu wyluzowac kiedy emocje biora
> gore;-))) [...]
Zdławić w zarodku, a właściwie - nie. Gdy zaczynasz się gotować i rozpędzać,
przesunąć zwrotnicę :)
P.
|