Data: 2002-03-29 17:11:46
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, Marzena Fenert <m...@f...net>,
odpisuję zatem co następuje:
| >Protestujecie przeciwko zabieraniu dzieci do pubu (pamiętam
posta
| >Uli, jak się rwała, żeby powiedzieć coś takiej 'rodzince' i
głosy
| >poparcia...) - bo papierosy, bo alkohol, bo widzą rodziców na
| >rauszu, itp... a dziwicie się, że ktoś nie zaprasza Was z
| >dzieckiem i uważacie to za nietakt?
|
| Hej Słońce - nie uogólniaj ok???
| Ja czasem zabieram syna do pubu - i co? i nic.
Słońce - a czy ja Ci bronię? :-)) Pewnie, że nic, jeśli
zabierzesz...
To Twoje dziecko, ja NIC nigdy nie mówię, co ktoś ma ze swoim
dzieckiem robić :-))))))
Po prostu wówczas (we wspomnianej przeze mnie zamierzchłej
dyskusji) był problem z rodzicami, którzy się uchmielili przy
dziecku i niezbyt było to edukacyjne dla Niego :-) Ula chciała
podejść i powiedzieć im coś do słuchu, ale Jej mąż Ją powstrzymał.
I wówczas padały takie zdania. Podałem zatem analogię - skoro pub
na 'Nie' to tym bardziej wesele :-)
Niemniej przepraszam, jeśli poczułaś się dotknięta uogólnieniem. W
tym wątku chodziło mi ZWŁASZCZA o 'rodziców na rauszu' :-)
Masz rację. Ale mówiąc coś na forum grupy trudno mi ogarnąć
poglądy wszystkich, więc ograniczam się do podsumowania swoim
zdaniem poglądów większości :-)))
Podsumowując - masz rację, przepraszam, mam nadzieję, że się
usprawiedliwiłem :-)
Pozdrawiam,
didziak :-)))))
|