Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-fo
r-mail
From: "Kropelka" <k...@b...gmail.com>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: ile marnujecie, Bylo:ile na jedzenie
Date: Wed, 8 Feb 2006 13:54:23 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 34
Message-ID: <dscpmi$133$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <dsc6hn$ihg$1@nemesis.news.tpi.pl> <4...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: host-ip105-225.crowley.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1139403283 1123 62.111.225.105 (8 Feb 2006 12:54:43
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 8 Feb 2006 12:54:43 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:259723
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Marcin N" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43E9E4FE.E4DF7002@o2.pl...
> Trudno mi patrzec na ilosci jedzenia jakie sie u nas marnuja.
[ciach]
moze to o to chodzi? Ja staram sie tak gospodarowac zeby marnowalo sie jak
najmniej.
Jak kupuje chleb to go zamrazam i wyciagam tyle kromek ile potrzebuje-
wrzucam do tostera i mam super chlebek. Jak pieke sama chleb problemu nie ma
bo nigdy nie udalo mi sie doprowadzic go do stanu zestarzenia sie
(tygodniowy chleb jest mieciutki i zdatny do jedzenia). Wedline ser i inne
takie do chleba kupuje na biezaco w malych ilosciach (10dkg roznych gatunkow
zeby byl wybor). Ewentualnie jesli wiecej- zamrazam (szczegolnie ser)
poporcjowany w woreczkach po kilka plasterkow.
Jesli chodzi o obiady to najczesciej gotuje wieksze ilosci (jakos tak z domu
mam ze trudno mi w maly garnek utrafic heheh) i jesli mi zostaje to albo
tworze na drugi dzien cos nowego - kotlety mielone pokrojone doskonale
nadaja sie np na zapiekanke nastepnego dnia- albo zamrazam i po kilku dniach
jak nie mam czasu odgrzewam. Ogolnie zamrazanie czy pakowanie do sloikow (na
kilka dni) powoli opanowywuje do perfekcji. Dla mnie to jest o tyle wygodne
ze nie codziennie mam czas na gotowanie normalnych obiadow. A w taki sposob
w kilka minut mam domowy obiadek i nie musze po knajpkach chodzic.
Swoja droga czasami potrafi mi sie tego niezle uzbierac w tej zamrazarce,
szafkach itp:) I tak na przyklad teraz czekam od dluzszego czasu na przelew
i generalnie jestesmy bez grosza. Ale od dwoch tygodni nie wychodzac do
sklepu spokojnie mamy co jesc. I mysle ze ktos z zewnatrz nawet nie
pomyslalby ze jest to naprawde czas bidowania. A w sklepie nie bylam juz dwa
tygodnie i dwa dni!!! (nawet pieczywo sami pieczemy wiec potrzeby nie ma).
Co prawda zapasy powoli zblizaja sie ku koncowi ale mysle ze w razie wojny
spokojnie miesiac bym przezyla nie wychodzac z domu hehehe
Pozdrawiam
Agnieszka
|