Data: 2012-05-06 10:15:09
Temat: Re: indukcyjka
Od: Krzysiek <r...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu sobota, 5 maja 2012 14:22:17 UTC+2 użytkownik kogutek napisał:
> Poza
> tym jakoś mi nie pasuje posiadanie w mieszkaniu nadajnika, co prawda
> pracującego w paśmie podstawowym lub blisko niego. Ale o bardzo dużej mocy.
> Nie ma w tej chwili żadnych wiarygodnych informacji o nie szkodliwości takiego
> pola na ludzi
Trochę nie tak. Od dawna istnieją podobne urządzenia. Wieki temu, jeszcze w latach
80. miałem praktyki studenckie w Polkolorze, przy produkcji kineskopów.
Urządzenie nazywało się getter i była to właśnie kilkucentymetrowa cewka z rurki
miedzianej, której środkiem płyneła woda. Zasilanie dawał 10kW generator (wtedy to
oczywiście była spora szafa). Celem było rozgrzanie kapsułki (wielkości kapsla od
butelki) do białości i rozpylanie jakiś właściwych substancji wewnątrz kineskopu i
poprawienie próżni. Podobne metody byy stosowane też na innych stanowiskach - np.
przy napyleniu warstwy aluminium na ekran.
Podczas przeszkolenia BHP bardzo zwracano uwagę, by nie podchodzić do urządzenia w
czasie pracy, bo może spowodować spore obrażenia i co gorsza w pierwszym momencie nie
jest to odczuwalne. Nie pamiętam już dokładnie, ale coś wspominali o oddzieleniu
mięśni od kości. To oczywiście skutki bezpośredniego włożenia ręki w pole, a sprzęt
nie posiadał współczesnych zabezpieczeń. Włączało się przyciskiem na ściśle określony
czas.
|