Data: 2001-08-11 15:59:28
Temat: Re: ingerencja w życie ukochanej.
Od: "Eryk" <e...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Nemo <n...@u...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9l32fq$q1t$...@n...onet.pl...
> > Zrozum, że prawne
> > ubezwłasnowolnienie kogoś jest wbrew pozorom rzeczą niezmiernie trudną i
> to
> > zarówno w sensie prawnym jak i społecznym...
> Nie tyle trudna co praktycznie niemozliwa w tej sytuacji, choc czasem by
sie
> chcialo chocby na pewien czas...
Ech, te pragnienia ;)), swoją drogą moje również, z tym, że ja kiedyś miałem
chęć czasami część naszej populacji eksterminować...;)
.
> Natomiast jedno udalo mi sie stwierdzic... cos malo ludzi jest chetnych do
> pomocy... nie wiem z czego to wynika, z tego ze im sie nie chce czy co..
nie
> wiem...
Truizmembędzie stwierdzenie, że ten świat doskonały nie jest. Natomiast mam
nadzieję, że wiary w ludzi i niesienie dobra Ci to nie odebrało...
>
> > Nie musisz - rozumiem, ale Ty skupiasz się w tej chwili na SWOICH
> uczuciach
> > i odbiorach
> Owszem, piszac skupiam sie na moich odczuciach, poniewaz jej odczuc nie
> znalem. Ograniczala sie do tylko 1 stwierdzenia - ze to jej sprawa. Ze mam
> sie odwalic.
Hmm... skądś to znam...
> > Nemo, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy TEŻ jest zaburzeniem
> > psychosomatycznym... łapiesz?
> Przykro mi ale nie lapie. Mysle ze w paru aspektach oboje nie damy sie
> przekonac z prostego powodu :)
> Ja bylem w zwiazku emocjonalnym z taka osoba a Ty nie :) Nie traktuj tego
> jako wyrzut ;)))
Nie traktuję :))) ale trochę się mylisz co do tego , że nie byłem w takim
związku...:)
>
> > Nemo, ja rozumiem Twoje emocje,
> Hmm jako psycholog powienienes sie powstrzymac od takich stwierdzen, bo to
> chyba nieprawda, nie uwazasz ? :)))
:)))) Po pierwsze nie jestem zawodowym psychologiem i jeszcze przez kilka
lat pewnie nim nie będę, natomiast co do rozumienia emocji - tak jak chwilę
wcześniej pisałem, sam przeżywałem podobne sytuacje. :))
>
> > Zdolność ludzi do pomocy drugiemu jest cechą
> > zasługującą na szacunek
> Ja bym, raczej powiedzial ze nie zdolnosc tylko chec.
Moim zdaniem , (nie generalizując) znam ludzi którzy chcą, ale na tym
chceniu się kończy... niestety.
>
> > - problem w tym, że nasza ocena w tym co robimy,
> > będąc zaangażowanymi emocjonalnie najczęściej jest subiektywna.
> Nie wiem czy to problem, czasami subiektywizm nie jest taki zly.
> Nie neguje tego ze bedac "obiektywnym" (dlatego w cudzyslowiu, bo nigdy
nie
> jestesmy obiektywni bo to pojecie subiektywne ;) )
> druga osoba zachowuje dystans i nie ucierpi na tym, ale chyba czasmi pewne
> poswiecenie mze dac efekty, tym bardziej ze poswiecajac sie jest niektorym
> lepiej niz nie robiac nic. No ale to zalezy od czlowieka. Pewnie juz wiesz
> ktorym z nich jestem ? ;)
Domyślam sie ;) nie jesteś odosobniony ;))
> > I dlatego uważam, że pewne rzeczy po prostu trzeba
> > zostawić specjalistom, u nich szukać pomocy, czy to dla siebie, czy dla
> > innych. Niezależnie jak silne emocje nami targają i jak to trudne.
> Hmm no super tylko wciaz obijamy sie o to, ze by skorzystac ze specjalisty
> trzeba tam pojsc i chciec, no a co zanim sie chce ? czekaz az straci sie
> wszystko ? umrze ? hmmm ?
> Nikt nie bedzie umial odpowiedziec nate pytania i chyba nie powinien. Wiem
> :)
>
> Dziekuje za odzew. Poprawiles mi dzisiaj chumor :)
Dziekuję, Ty mnie również :)
Pozdrawiam, Eryk
|