Data: 2013-06-25 15:40:16
Temat: Re: ixeli ;)
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 25 Jun 2013 15:19:12 +0200, Ghost napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:o0nbq79qg9bj.1m3twc8ne3xzh.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 24 Jun 2013 08:21:04 +0200, Ghost napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:nlgomio5xl55$.1jf0hidgfolu5$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 23:46:32 +0200, Ghost napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:127boc26b8gl4.7bv473d6ww06.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 18:16:35 +0200, Ghost napisał(a):
>>>>>>
>>>
>>>> Dlaczego niestety? Stety :)
>>>
>>> Nader czesto nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze dana mysl zaszczpil nam
>>> ktos inny, a nie jest ona wynikiem naszych przemyslene.
>>>
>> Tak bywa. Ale bywa też tak, że zdajemy sobie sprawę z tego, że ktos nam
>> coś
>> zaszczepił, i mimo wszystko pozostajemy przy tej mysli, ponieważ jest ona
>> np. w jakiś sposób nam bliska czy "potrzebna" na tym etapie życia.
>> Pozostajemy przy niej, czy przy jakims jej ułamku, jak najbardziej
>> świadomie. Zdarza się też, że mniej lub bardziej świadomie odrzucamy ją.
>> Nie jesteśmy przecież bezwolnymi idiotami :)
>
> Sure? A bezwolnymi nieidiotami?
>
> Caly klopot w subtelnosci wolnej woli, czym jest i czy w ogole istneje, w
> takiej formie jak sobie wiekszosc populacji wyobraza.
>
Oj, tu można by rozpocząć niekończącą się dyskusję :)
>
> "Kupilam ta torebke bo
> chcialam - nie, to nie byl wplyw reklamy",
>
No, no, ale mogła być podprogowa ;)
>
> "pale, ale zawsze moge przestac,
> mam nad tym wladze" itd. itp.
>
"Sratytaty. Palisz, bo chcesz, człowieku. Motywację do rzucenia masz równą
zeru".
Nałogi to zupełnie inna bajka.
>
>> Tak na marginesie, moim zdaniem ogromny (jeśli nie największy) wpływ ma
>> nas
>> dzieciństwo. I to, co zaszczepiono nam we wczesnych latach naszego życia
>> idzie za nami przez całe życie. Czasami ulega pewnym przemianom, ale
>> jednak
>> w jakiejś postaci pozostaje głęboko w nas. To te myśli, na które nie
>> mieliśmy jako malutkie dzieci praktycznie żadnego wpływu, bo chłonęliśmy
>> wszystko jak gąbka. Myśli te spłynęły na nas z zewnątrz, umościły się
>> wygodnie, zagnieździły, niektóre zapuściły głęboko korzenie. W dorosłym
>> życiu zbieramy ich owoce, czasami winne, jędrne, świeże, a czasami,
>> niestety, cuchnące zgnilizną. I dopiero w dorosłym życiu mozemy próbować
>> je
>> analizować, walczyc z nimi, odrzucać je, bądź pielęgnować.
>
> To z wczesnego dziecinstwa ma raczej wplyw na charakter - odwage, sklonnosc
> to ryzyka, potrzebe bezpieczenstwa itp. I tez wydaje mi sie, ze jest w
> jakims zakresie reformowalne. Natomiast zestaw fizyczny, geny, caly hardware
> w glowie itp. to twarde sztuki, z nimi niewiele da sie zrobic.
>
No nie da sie wiele zrobić, to oczywiste.
>
> Chyba, ze
> chirurgicznie. Trubun pewnie sie na tym zna :-DDD
>
:DDDDD
--
Pozdrawiam,
M.
|