Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!news.unit0.net!news.glorb.com!npeer02.iad.highwinds-media.
com!news.highwinds-media.com!feed-me.highwinds-media.com!nx02.iad01.newshosting
.com!newshosting.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo
-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Fragile <s...@o...pl>
Subject: Re: ixeli ;)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
References: <e...@g...com>
<1...@4...net>
<51c53cab$0$1215$65785112@news.neostrada.pl>
<ykjpsv6po2cf$.19lqf123e8tyy.dlg@40tude.net>
<51c5dfce$0$1269$65785112@news.neostrada.pl>
<1...@4...ne t>
<51c612de$0$1226$65785112@news.neostrada.pl>
<v...@4...net>
<51c6e1fc$0$1232$65785112@news.neostrada.pl>
<q...@4...net>
<51c6e595$0$1464$65785112@news.neostrada.pl>
<1pepe8vzbpgxq$.1st7sc8p3kfnr.dlg@40tude.net>
<51c70cd6$0$1470$65785112@news.neostrada.pl>
<a...@4...net>
<51c71f6e$0$1219$65785112@news.neostrada.pl>
<1...@4...net>
<51c76cbd$0$1256$65785112@news.neostrada.pl>
<nlgomio5xl55$.1jf0hidgfolu5$.dlg@40tude.net>
<51c7e554$0$1466$65785112@news.neostrada.pl>
<o...@4...net>
<kqcrhs$bo0$1@node2.news.atman.pl>
Date: Wed, 26 Jun 2013 19:16:44 +0200
Message-ID: <174kc6he2xntz$.11s5zv182g2at.dlg@40tude.net>
Lines: 73
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 95.49.162.74
X-Trace: 1372267005 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1247 95.49.162.74:51051
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 5399
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:663236
Ukryj nagłówki
Dnia Tue, 25 Jun 2013 21:37:39 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:o0nbq79qg9bj.1m3twc8ne3xzh.dlg@40tude.net...
>> Tak na marginesie, moim zdaniem ogromny (jeśli nie największy) wpływ ma
>> nas
>> dzieciństwo. I to, co zaszczepiono nam we wczesnych latach naszego życia
>> idzie za nami przez całe życie. Czasami ulega pewnym przemianom, ale
>> jednak
>> w jakiejś postaci pozostaje głęboko w nas. To te myśli, na które nie
>> mieliśmy jako malutkie dzieci praktycznie żadnego wpływu, bo chłonęliśmy
>> wszystko jak gąbka. Myśli te spłynęły na nas z zewnątrz, umościły się
>> wygodnie, zagnieździły, niektóre zapuściły głęboko korzenie. W dorosłym
>> życiu zbieramy ich owoce, czasami winne, jędrne, świeże, a czasami,
>> niestety, cuchnące zgnilizną. I dopiero w dorosłym życiu mozemy próbować
>> je
>> analizować, walczyc z nimi, odrzucać je, bądź pielęgnować.
> Możemy walczyć. Jednak wtedy idziemy sami z sobą na wojnę.
>
Masz rację. Mój błąd. Walka to złe słowo. Sama zresztą kiedyś na to
zwracałam tu uwagę, pisząc:
"Walka to przejaw agresji. Skierowanej przeciwko komuś, kogo
kochamy. Walka ze sobą, to walka z prawdą (jaka by ona nie była).
Gdy akt przybiera oblicze walki, staje się aktem negatywnym i
destrukcyjnym. Walka to wojna. Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa, ewentualnie
jest remis. Tak czy inaczej człowiek wychodzi z niej poraniony, a wchodząc
na pole walki z samym sobą nieświadomie skazuje się na dotkliwe
poturbowanie i niepowodzenie - oto dokonuje sie gwałt na nim samym.
Słowo 'walka' kojarzy mi się też z ostatecznością, przymusem, brakiem
wyboru, miotaniem się etc. Człowiek nigdy nie powinien walczyć ze sobą.
Człowiek może się _zmienić_ (nie _zwalczyć_), jeśli chce i jeśli ma
motywację i wierzy w przemianę. Tylko wówczas ma to sens i szansę na
powodzenie."
Dlatego wstyd, że teraz tego słowa uzyłam :(
>
> Jak nie patrzyć-
> zawsze przegramy. No tak, początkowo- widząc ich destrukcję- w pierwszym
> odruchu (jeśli chcemy się zmienić)- walczymy. Pewno to najczęstszy początek.
> Tyle, że to droga kamikadze. Fra- skoro coś cuchnie zgnilizną- to jest to
> IMO świetny nawóz, czyż nie? Z ostów zrobić róże- to jest piękne!
>
:)
Na pewno nie jest bezużyteczne... Kwestia tylko, co z tym zrobimy. Jeśli
nawóz, to super.
>
>>> To moze byc niestety, jesli upieramy sie, ze jestesmy samosie.
>>>
>>> To jest stety jesli chodzi o mozliwosci tworcze. Sami ze soba jestesmy w
>>> stanie dojsc do okreslonych wynikow, ale szczypata cudzej mysli (nawet
>>> takiej, ktorej nigdy niezaakceptaujemy, zarowno swiadomie jak i
>>> nieswiadomie) moze uruchomic nowe procesy - nieosiagalne bez tego
>>> zewnetrznego impulsu.
>>>
>>Jak najbardziej się z tym zgadzam.
> Czyż nie pieknym stanem ducha- i jakże twórczym- jest bycie samemu ze sobą?
> Znalezieniu w sobie tego, co jest nami- a przecież w nas jest cały
> wszechświat. Samoświadomości nie uzyskamy w skutek przeczytania ogromnej
> ilości książek- ale poprzez podróż wgłąb siebie.
>
Zgadzam się z tym. Dodałabym tylko, ze równowaga jest imo jak najbardziej
pożądana :) Tzn. bycie samemu ze sobą - tak, jak najbardziej. I tego bycia
samemu ze sobą całe życie się uczymy, jak wszystkiego zresztą. Uczymy się,
by było jak najbardziej owocne... Nabycie tej umiejetnosci uważam za
niezwykle ważne.
Jednak umiejętność bycia z innymi, dostrzegania w innych dobra, i piękna,
bo przecież w niczym nie są gorsi od nas, jest równie ważna. Jeśli możemy
od nich czegoś się nauczyć, coś zaczerpnąć, to nie jest to w żadnym wypadku
oznaką naszej słabości, ułomności, czy głupoty, a wręcz przeciwnie - siły,
mądrości, dojrzałości.
--
Pozdrawiam,
M.
|