Data: 2002-09-06 10:32:48
Temat: Re: ja też, ja też - kiecka na wesele :)
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:al9ud9$kvg$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał
>
> Ja stanowczo jestem za tafta ... i w obliczu moich niedawnych
wydarzeń
Gratulacje, _pani_ MOLNARko :)
> [...]
> Pytałam koleżanek i mojej mamy ... czuły się normalnie - może
nie suuuper
> komfortowo bo tak to chyba musiałyby być nago ;-) ale
stanowczo nie odebrały
> tego stroju jako _za_ gorącego.
Cieszę się, bo szczerze mówiąc przeraża mnie perspektywa
ciemnej, mokrej plamy na plecach... i na brzuchu... a "chrzest z
wody", wykonany na kiecce w warunkach domowych, nie zawsze jest
wiarygodny. A sukienka w górnych partiach mocno dopasowana (ta
tafta jest taka trochę elastyczna).
> [...]
> Błagam o wytłumaczenie ... bo ja chyba jakaś z księżyca jestem
... o co
> chodzi z tymi odkrytymi ramionami w kościele ?
Może nie z księżyca, tylko z innego regionu. Albo co. Znam
kościoły, do których człowiek "nadmiernie rozebrany" (podpadają
pod to czasem odkryte ramiona, czasem i kiecka nad kolano) nie
wejdzie i już. No dobra, dla panny młodej zazwyczaj robią
wyjątek ;) ale byłam już na ślubie, na którym jedna z pań
przesiedziała mszę w marynarce swojego męża. A i ja sama lepiej
się czuję w kościele kompletnie ubrana - ta taftowa kiecka jest
jednak dość wydekoltowana z przodu i z tyłu.
> [...]
> Moje autorytarne zdanie pewnie możesz sobie w buty wsadzić...
Nie, dlaczego? Przecież nie po to ogłaszam ankietę, żeby ją
potem w buty wtykać, zresztą znalazłam takie w odpowiednim
rozmiarze, nie muszę uszczelniać ;)
> [...]
> Przecież to jest swego rodzaju wyraz uznania dla młodych, że
starasz się na
> ich przyjęciu dobrze wyglądać.
Wiesz, niby tak, ale do końca życia nie zapomnę jednego
Sylwestra, na którym wystąpiłam w długiej sukience, na
dwunastocentymetrowych obcasach i z wieczorowym makijażem...
Byłam nowa w tym towarzystwie, a _wszystkie_ inne dziewczyny
były w dżinsach i sweterkach... grrr.
Swoją drogą to się nadaje na pl.pregierz, żeby w całym mieście
(i okolicy) nie było _ani_ jednej_ długiej, wizytowej, jasnej,
matowej sukienki...
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|