Data: 2002-09-06 10:01:18
Temat: Re: ja też, ja też - kiecka na wesele :)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał
Ja stanowczo jestem za tafta ... i w obliczu moich niedawnych wydarzeń
powiem Ci, że moje koleżanki / goście w letnich sukienkach gorzej się czuły
(właśnie plażowo).
> ciach <
> ale z drugiej strony to
> jednak tafta - niby pojedyncza, bez podszewki, ale przy
> energiczniejszych pląsach może być ciepło.
Pytałam koleżanek i mojej mamy ... czuły się normalnie - może nie suuuper
komfortowo bo tak to chyba musiałyby być nago ;-) ale stanowczo nie odebrały
tego stroju jako _za_ gorącego.
> A na ślub do sukienki bez rękawów wydaje mi się obowiązkowy - z
> gołymi ramionami w kościele?
Błagam o wytłumaczenie ... bo ja chyba jakaś z księżyca jestem ... o co
chodzi z tymi odkrytymi ramionami w kościele ?
Także w świetle moich ostatnich wydarzeń powiem, że ja miałam całkowicie
odsłonięte ramiona (panna młoda) i także większość gości ... więc co jest
grane ?
Bo w świetle pogody - to doskonale rozumiem.
> autorytatywnie powiedział, czy głupiej będę wyglądać na weselu
> "niedostrojona" w letniej kiecce, którą w zasadzie mogłabym
> założyć na plażę,
Moje autorytarne zdanie pewnie możesz sobie w buty wsadzić ... ale IMO
będzie głupiej w tej letniej.
> Jako szeregowy gość nie chciałabym się za
> bardzo "odstrzelić",
Przecież to jest swego rodzaju wyraz uznania dla młodych, że starasz się na
ich przyjęciu dobrze wyglądać.
Pozdrawiam
MOLNARka
|