Data: 2003-03-03 13:06:15
Temat: Re: jak ja namowic...
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chcialbym np zeby nosila buty na obcasie... i nie moge jej dotego
przekonac.
> 1) jest niewysoka...
> 2) nie ma charakteru kobiety wampa...
> na razie udalo mi sie ja namowic na stringi...
A co? Bawisz się w Pigmaliona? "Stwarzasz" ją od nowa?
Ja jestem akurat wysoka, też lubię swobodny strój (te słomiane torebki i
kapelusze, "hippie" koszulki;-) i nie dałabym się namówić na stringi
(niekomfortowo się nosi IMO). Buty tez wolę "martensopodobne". Generalnie
ubieram się tak, jak uważam, że jest ładnie i wygodnie oraz zdrowo.
Szpilki i wysokie obcasy sa bardzo niewygodne, owocują potem skrzywieniem
kręgosłupa, żylakami, deformacjami stóp. Ortopedzi przestrzegają przed
takimi butami.
> albo ze powinna zadbac o paznokcie...
Może ma ładne bez manikiuru? Może wystarczy, że obetnie?
> Czy ja wymagam od niej czegos nienormalnego?
IMO słowo "wymagam" jest tu bardzo nie na miejscu. Nie jestem wojującą
feministką, ale uważam, że nie można od partnera życiowego "wymagać"
jakiegoś konkretnego wyglądu. Czy ona od Ciebie czegoś "wymaga"? Każe Ci
ściąć włosy, ubierać się w stringi (są męskie) albo jakiś konkretny krój
majtek lub kolor swetra?
Z Twojego opisu wynika, że dziewczyna preferuje naturalny styl, bez
seksualnych wabików, na których Ci tak zależy. Czy bez nich jest
nieatrakcyjna?
> Cos co mnie pociaga, podnieca... podoba ona tego wogole nie bierze pod
> uwage...
Może ma wrażenie, że to nie ona Cię podnieca, tylko stringi i szpilki? To
dość upokarzające dla niej.
> ze za taka cie wlasnie maja... mala dziewczynke, martensy... i slomiana
> torebke...
No cóż... znam mężczyzn, którzy taki styl uwielbiają i mają za bardzo
kobiecy.
> a mi sie marzy laska...
Chyba musisz takiej poszukać....
Ola
|