| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-04-16 19:21:27
Temat: Re: jak tam?Jerzy Nowak schrieb:
> Waldemar napisał(a):
>> no to lej, jak ci się chce.
>
> Chcesz trochę paschy?
> ;-)
> pozdr. Jerzy
dziękuję serdecznie, ale niekoniecznie.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-04-16 20:04:58
Temat: Re: jak tam?Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> napisał(a):
> W tym roku na Swieta w domu tylko corka, pies i ja.
U nas brakowało starszej córki /wyjechała za bułkami, bo chleb miałaby u
nas.../, ale za to na śniadaniu wielkanocnym było nas 10 osób.
>I wlasnie
> wrocilysmy z pikniku wilekanocnego...na plazy.
Tylko pozazdrościć. U nas taka pogoda, że piknik mógłby być, ale w ciepłych
kurtkach i szalikach, na trawie o wzroście zapałki. Ale natura już się
szykuje. W tym samym czasie zakwitną forsycje, mirabelki i kasztany. Ale
będzie fajnie!
Ja miałam pobudkę o 5.15 rano /służbowo na rezurekcji/. Próbowałam po
śniadaniu odespać, ale sąsiadka piętro wyżej ma okropnie twarde podeszwy w
kapciach. Latała dziś po mieszkaniu, jakby kurowała się jak Dulski,
odbywając w mieszkaniu spacer na kopiec Kościuszki. Ileż można biegać po
domu w święta? Wzięłaby się kobita za szydełko albo książki...
Wieczorem kolejna porcja wrażeń gastronomicznych i dyskusji wszelkich - tym
razem to my w gościach.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-04-16 21:10:52
Temat: Re: jak tam?czeremcha wrote:
> śniadaniu odespać, ale sąsiadka piętro wyżej ma okropnie twarde podeszwy w
> kapciach. Latała dziś po mieszkaniu, jakby kurowała się jak Dulski,
Czas sprezentowac sasiadce miekkie kapcie. My mielismy sasiada kiedys,
ktory lubil grac w kosci na podlodze :)
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-04-17 05:44:36
Temat: Re: jak tam?Magdalena Bassett wrote:
>czeremcha wrote:
>
>
>>śniadaniu odespać, ale sąsiadka piętro wyżej ma okropnie twarde podeszwy w
>>kapciach. Latała dziś po mieszkaniu, jakby kurowała się jak Dulski,
>>
>>
>
>
>Czas sprezentowac sasiadce miekkie kapcie. My mielismy sasiada kiedys,
>ktory lubil grac w kosci na podlodze :)
>
>
Trzeba bylo sprezentowac mu pluszowe ;PP
Kot i muesli poranne z domowym jogurtem
____________________________________________________
_______
Switch an email account to Yahoo! Mail, you could win FIFA World Cup tickets.
http://uk.mail.yahoo.com
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-04-17 14:03:25
Temat: Re: jak tam?Kot wrote:
>> Czas sprezentowac sasiadce miekkie kapcie. My mielismy sasiada kiedys,
>> ktory lubil grac w kosci na podlodze :)
>>
>>
> Trzeba bylo sprezentowac mu pluszowe ;PP
>
> Kot i muesli poranne z domowym jogurtem
Takie duze, czerwone, z bialymi kropkami co to wisza w samochodzie u
niektorych?
U nas dzis przymrozek - pola oszronione, rododendrony kwitna mimo wszystko.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-04-17 14:20:51
Temat: Re: jak tam?> hej hej:)
> obrzastwo swiateczne.. jest okropne.. powtarzam sobie to co roku i jakos
> bez rezultatu.Ledwo sie ruszam! trza bedzie pogonic po schodach,
> pospacerowac albo cos...a jak u was?
>
> pozdrawiam cieplutko
> Agata"agatonek"Mryczko
>
>
Ha, Ha. a wczoraj w moim przypadku to raczej nie było możliwe. Już kiedyś tu
pisałam o umiejętnościach mojej teściowej. Otóż byliśmy wczoraj do niej
zaproszeni na obiad. Z niechęcią szłam bo u mojej mamy same smakołyki- pieczona
kaczka i schab, różne dodatki do tego a na deser pyszny sernik, babka, mazurek
itp. No a u teściowej- TRAGEDIA!!!! Pieczony fermowy kurczaczek (rozwalający
się w łapach), ziemniak gotowany i do tego buraczki. Rosół był
przesolony.Sernik był niedopieczony, drożdżowiec suchy i przypalony.O godzinie
16-tej wystawiła na stół kawałek śledzia i kilka kawałków potwornie grubo
pokrojonej wędliny (dwa rodzaje- konserwowej i wiejskiej). Dosłownie nie było
co jeść- a na widok kurczaka mnie zemdliło.
Nie rozumiem jak mozna iść na taką łatwiznę. Kompletnie nic się nie postarała.
Zresztą co roku (jesteśmy po slubie 4 lata) jest to samo menu na wszelkie
święta- kurczak, buraczek i ziemniaczek.
W tym roku skończyło sie na tym że zjadłam 2 kawałki chleba z samą ramą i
szybko zwineliśmy się do domu.
Oświadczyłąm mężowi, że to już ostatni raz- więcej nie idę na żadne obiadki
teściowej.GÓWIEN (za przeproszeniem) w święta jeść nie będę!!!
Pozdrawiam
bebekot
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-04-17 17:36:41
Temat: Re: jak tam?bebekot napisał(a):
[...]
> W tym roku skończyło sie na tym że zjadłam 2 kawałki chleba z samą ramą i
> szybko zwineliśmy się do domu.
Chleb z Ramą?
8-)
> Oświadczyłąm mężowi, że to już ostatni raz- więcej nie idę na żadne obiadki
> teściowej.GÓWIEN (za przeproszeniem) w święta jeść nie będę!!!
Pretensja do męża o świekrę?
A przed ślubem nie widziałaś, co jedzą?
Następnym razem zabierz jedzenie ze sobą, ja tak robię.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-04-18 06:48:37
Temat: Re: jak tam?Użytkownik Agata Mryczko napisał:
>hej hej:)
> obrzastwo swiateczne.. jest okropne.. powtarzam sobie to co roku i jakos
>bez rezultatu.Ledwo sie ruszam! trza bedzie pogonic po schodach,
>pospacerowac albo cos...a jak u was?
>
>pozdrawiam cieplutko
>Agata"agatonek"Mryczko
>
>
Ja sobie w tym roku nie pofolgowałam. Byłam po raz pierwszy u teściów na
Wielkanoc, a tam raczej (w porównaniu ze stolem mojej mamy) skromnie. Co
nie znaczy gorzej. Był żurek, biała kiełbasa, jajka faszerowane, kilka
rodzajów wędlin, galantynka przez teścia robiona, no i pyszne wypieki
teściowej. No i sałatki stworzone z moją pomocą.
Jak się wzięło wszsytkiego po troszku, to wystarczyło kompletnie.
Zamiast kolacji (o której często zapominam) jadłam jabłko lub pomarańczę
i ze zdziwieniem stwierdziłam, że nie muszę odpinać guzika od spodni i
leżeć sapiąc i trawiąc;-)
Panterka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-04-18 11:10:01
Temat: Re: jak tam?Użytkownik "Panslavista" napisał:
>>> obrzastwo swiateczne.. jest okropne..
>> ^^^^^^^^^
>> Owszem, to naprawde jest okropne :>
> Masz kompleks Stańczyka?
Jeśli przedpiśca go ma, to ja również. I co teraz? :)
BTW, a u Ciebie to powinno być jak odruch Pawłowa ;)
Pozdrawiam - Aicha
--
Dozwolone od lat 18:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html
Komentarz z Gniazda:
Masz talent i cyrkowe umiejętności żonglerki słowami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-04-18 13:24:26
Temat: Re: jak tam?
Waldemar napisał(a):
> Dzień
> >> jak codzień. NO nie całkiem. Do kawy (cafe latte) miałem placek
> >> rabarbarowy. Dobre było.
> >
> > 25%+50% = 75%
> > I do tego pokropiony i ty twierdzisz, że dzień jak co dzień?
> > Ogranicz się do pozostałych 25% i uszanuj tradycję innych.
> > pozdr. Jerzy
>
> pisałem o sobie. Nie wszyscy muszą być chrześcijanami. Chyba, że jest to
> grupa kuchnia-chrześcijańska.
>
> Waldek
Waldek i tu Cię popieram chyba nie jest to taka grupa, a i tak
większość przepisów wywodzi się z kuchni regionów nie
chrześcijańskich. A tradycję szanuję wszystkie
Pozdrawiam
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |