Data: 2004-05-17 07:22:28
Temat: Re: jak to jest z tipsami?
Od: "Hafsa" <a...@n...ma>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" <z...@t...eu.org> napisał w
wiadomości news:slrncagmqk.3d9.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
> Tak czytam te horrory i się zastanawiam, skąd u Was[1] tyle chęci
> topienia dość dużych pieniędzy w dość mętnym interesie (pazurki
> odpadają, po odpadnięciu zostaje żałość i masakra, a co druga
> "specjalistka" to partaczka)? Nie prościej opiłować ładnie własne?
Odpowiadam, choc pytalas retorycznie ;-)))
Od dziecinstwa do poznej mlodosci obgryzalam paznokcie, nawyk mi przeszedl,
ale paznokcie zostaly brzydkie. Z zazdroscia patrzylam na wypielegnowane
pazurki innych babek i pomyslalam sobie-ja tez chce. I poszlam zalozylam
tipsy. Meczylam sie z nimi rok( czyli z uzupelnianiem, lamaniem sie
odpryskiwaniem itp) az w koncu powiedzialam- dosc. Moja manikiurzystka byla
mocno niezadowolona,ze sciaga mi tipsy, bo ciagnela ze mnie sporo kasy( dzis
to wiem, podczytujac dyskusje tutaj o cenach w poszczegolnych gabinetach).
Po zdjcieu tipsow, moje pazurki byly fatalne, slabe, matowe, wymoglam jakas
odzywke u manikiurzystki...Jakos mi odorsly moje wlasne, sa jakie byly,
czasem z tendencja do lepszych, gdy nic nie robie i wcinam jedzenie z duza
iloscia kolagenu.
Pozdrawiam zaczynajac nowy tydzien -Hafsa
--
moj adres:hafsa[małpa]poczta.onet.pl
strona domowa: www.hafsa.republika.pl
|