Data: 2004-05-17 09:09:56
Temat: Re: jak to jest z tipsami?
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
elo Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org>
>Tak czytam te horrory i się zastanawiam, skąd u Was[1] tyle chęci
>topienia dość dużych pieniędzy w dość mętnym interesie (pazurki
>odpadają, po odpadnięciu zostaje żałość i masakra, a co druga
>"specjalistka" to partaczka)? Nie prościej opiłować ładnie własne?
no i co z tego, że retoryczne. odpowiem;) otóż z natury mam paznokcie
mocne, ale brzydkie. zwłaszcza kciuki - szerokie i o bardzo krótkiej
płytce.
doprowadzenie ich do jakiego-takiego wyglądu to albo tak z półtorej
godziny mordęgi własnej (z malowaniem) co dwa lub trzy dni (od pukania
pomalowanymi w klawiaturę pękał mi lakier, co wyglądało
przekoszmarnie), albo wizyta u manikiurzystki i modlenie się, żeby mi
sie pazur przed ważnym wyjściem nie złamał. oraz worki lakierów w
domu, pilniczków, odżywek i czego jeszcze (nie, żebym potrzebowała,
lubiłam kupować).
teraz płacę 90 pln raz na 4-5-6 tygodni i koniec. żadnych pilniczków,
odżywek, zastanawiań "czy nic mi się nie złamie". i mam piękne
paznokcie - własne nigdy sie nawet nie zbliżały do tego wyglądu.
an/ szczera
|