Data: 2004-09-29 14:23:24
Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: MiT <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2004-09-29 09:06, Użytkownik proxy11 napisał:
> Witam!
>
> Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia czytając Twój list. Z jednej
> bowiem strony, jesteś w trudnej sytuacji, której nikt z nas nie chciałby
> przeżywać (lub powtórnie przeżywać). Z drugiej strony ta sytuacja
> dotyczy Twojej rodziny jako całości. Z tego co wcześniej pisałeś
> wynikało, że Twoja żona wyjechała gdzieś i Cię zdradziła. Napisałeś to
> tak jakby to była sytuacja jednorazowa. Teraz się okazuje, że Twoje żona
> pracowała w innym mieście przez dłuższy czas. To zupełnie zmienia całą
> sytuację. Moim zdaniem, po prostu nas oszukałeś. Przedstawiłeś tak
> sytuację, żęby Twoje było na wierzchu. Dlatego tak naprawdę trudno Ci
> będzie pomóc. W taki sposób wprawdzie grupa dyskusyjna podzieli Twoje
> stanowisko. Ale nie będzie to prawdziwy obraz całej sytuacji.
Moze nie powinienem sie wtracac, bo jeszcze nic nie napisałem na grupie.
Nikomu nie doradziłem, nie dzieliłem się moimi problemami. Jeśli chodzi
o mój problem dojrzewam do tego zeby przedstawic go jak najbardziej
obiektywnie i pewnie się z Wami nim podzielę. Może kiedyś jak posprzątam
bałągan myśli w mojej głowie to postaram się komuś coś podpowiedzieć. To
tyle tytułem wstępu
A wracając do tego co napisał proxy. Z jednej strony jacobs przedstawił
sytuację dla mnie dosc jasno. Zona wyjechala za granice (byla mowa o
3000 km), znalazla sobie jednorazowego kochanka. Wrocila pokajala sie a
teraz gra w gierki.
Wyjazd na odleglosc 3000 km jednego z partnerow jest trudny dla obojga.
Ale jest to sytuacja do przezycia. Wiem to z wlasnego doswiadczenia (ale
o tym napisze pozniej). Rozne sa powody wyjazdow. Czasem za chlebem.
Czasme po prostu pracodawca zmusza. Czasem mozliwosc rozwoju - np. u
mlodych ludzi zaczynajacych kariery. To jak sie to skonczy i czy nikt
nie nadwyrezy zaufania zalezy od obojga partnerow. Przedewszystkim ich
uczciwosci. Ale da sie to zrealizowac.
Jesli chodzi o to ze Jacobs oszukal. Niestety czytajac inna grupe
przeczytalem post Jacobsa troche uzupelniony. Pewnie ze wzgledu na
specyfike tamtej grupy. Coz. Podobno piekno w oczach patrzacego ale
prawda chyba w ustach mowiacego. Nie chce czynic zarzutu Jacobsowi, ale
znajac tamta wypowiedz zupelnie inaczej spojrzalem na cala jego srawe.
Pozdrawam
MiT
|