Data: 2004-09-29 15:09:54
Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "jacobs400" <p...@U...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MiT" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cjegb8$a58$1@news.onet.pl...
> Dnia 2004-09-29 09:06, Użytkownik proxy11 napisał:
> Jesli chodzi o to ze Jacobs oszukal. Niestety czytajac inna grupe
> przeczytalem post Jacobsa troche uzupelniony. Pewnie ze wzgledu na
> specyfike tamtej grupy. Coz. Podobno piekno w oczach patrzacego ale prawda
> chyba w ustach mowiacego. Nie chce czynic zarzutu Jacobsowi, ale znajac
> tamta wypowiedz zupelnie inaczej spojrzalem na cala jego srawe.
>
> Pozdrawam
>
> MiT
bardzo chętnie zapoznam się tą Twoja "inna" opinią na ten temat. Nic co
napisałem tu na grupie, czy też na grupie prawo nie jest kłamstwem. Moje
zmiany relacji dotyczą napływu nowych faktów ze strony mojej żony. Pisałem
szczerą prawdę i nikt nie może mi nic zarzucić.
Starsza córka jest moją pasierbicą. Wynikało to już z jakiegoś
wcześniejszego postu.
Od 2 dni żona przyjeżdza do mnie z policją i swoja 13-letnią córka po
rzeczy, które wydają się być w jej posiadaniu, lub nie wie gdzie są. Zapewne
po 3 dniowej libacji alkoholowej jaką sobie zafundowała ostatnio niewiele
pamięta co gdzie jest. Oczywiście nie u mnie libacja, tylko u "koleżanek
powierniczek" Oskarża mnie, donosi na policje, niestety mam wielkiego pecha
i kiedy 2 razy była z policją u mnie w domu (moja matka wpuściła ich do
domu, bo ma klucze), działy sie straszne sceny w obecności policji i DZIECI.
To zakrawa na jakąś komedie. Starsza córka (moja pasierbica, zanosiła sie
płaczem, młodsza córka nie rozumie jeszcze, ale ma koszmary w nocy). Po co
ona zabrała swoją starszą córkę ze sobą ? Żeby zobaczyła policje i cały ten
cyrk ? Starsza mieszka razem z nią u matki obecnie.
Finansowo to ja całe życie utrzymywałem rodzinę i tylko ja. Pracę straciłem.
Lecz mam już nową, mamy porządny samochód i dom. Po utracie pracy finanse
podupadły i trzeba było podreperować budżet do kiedy nie zacznę znowu
zarabiać. Moja żona NIGDY nie pracowała w sensie utrzymania rodziny.
Pojechała bo jej ufałem jak komuś kogo się kocha. Jeśli ktoś do kogo nie ma
sie zaufania i nie kocha to obawia się puszczenia ŻONY samej daleko.
Czytajcie uważnie moje posty, bo mam wrażenie że nie wszystko czytacie, lub
coś wam umyka.
Nadal czekam na pomoc i opinie na temat samego przebiegu procesu rozwodowego
i na co trzeba być przygotowanym.
Osobom udzielającym mi konkretnych wskazówek serdecznie dziękuje.
Jacobs
GG:30256337
|