Data: 2010-12-01 22:20:28
Temat: Re: jak zrobić bezpiecznik gazowy
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"annikka" <a...@n...pl> wrote in message
news:id6fr0$j5c$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-12-01 22:26, Jarek P. pisze:
>
>> W tym momencie mamy coś za coś. Albo ryzyko
>> przypalenia/pożaru/zagazowania albo bezpieczeństwo okupione nie tak
>> wielkim moim zdaniem obowiązkiem zajrzenia do kuchni raz na tych kilka
>> minut.
>
> Tylko, że jak zapomina o garnku na gazie, to i w tym przypadku też pewnie
> nie zajrzy, chyba że będzie ten alarm dźwiękowy. Ale to z kolei może być
> irytujące, bo naprawdę nie zawsze jest potrzeba regularnego zaglądania do
> kuchni.
>
>> Natomiast niewątpliwą wadą tego pomysłu jest jego koszt.
>> Elektrozawór z atestem do gazu to kwota rzędu 300PLN, czujka - jakieś
>> 50PLN, do tego kasa dla kogoś kto choćby sam zawór w instalację gazową
>> wepnie.
>
> To i tak taniej niż nowa płyta.
>
>> Mam poważne wątpliwości, czy osoba, dla której te wynalazki tutaj
>> obmyślamy pamietałaby o ustawianiu owego minutnika, wiedziała jak to
>> zrobić i przede wszystkim widziała potrzebę.
>
> Obsługa jest prosta: dwa przyciski "+" i "-" do ustawienia czasu i trzeci
> do wyboru palnika, ale masz rację, dla niektórych i to może być za dużo.
Dlatego znacznie lepsza jest kuchenka elektryczna, nawet jednopłytkowa -
odpowiednio zabudowana nie będzie zagrożeniem nawet w przypadku pracy
ciągłej. Sygnalizator pracy może odzywać się np. co minutę - nie będzie
denerwujący. Powinna mieć termoregulację i stabilizację tyrystorową i
wyłącznik czasowy i wyłącznik termiczny - reagujący na skok temperatury w
przypadku np. wygotowania wody.
|