Data: 2005-11-25 18:42:11
Temat: Re: jakie żarcie w pracy
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jurek" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dm6ue6$jev$1@inews.gazeta.pl...
>
> "jaszczur" <
>
>> Jeśli dobrze interpretuję kontekst słowa "ciągiem" to 8-10 godzin.
>
> dobrze interpretujesz ;)
>
> ja pracuje w systemie 2*4, ale dosc czesto zdarza sie ze prowadze samochod
> 12-16 godzin jednym "ciagiem". Wtedy drugim posilkiem (pierwszy przed
> wyjazdem) jest "sernik optymalny", mala ilosc a wystarcza na bardzo dlugo.
> A
> do tego jest wszystkiego(BTW i inne) "do syta". Corka z powodu fatalnego
> zarcia w stolowce szkolnej , zabierala ze soba taki sernik na drugi
> posilek, mimo ze bylo tego nie duzo,nie zawsze zjadala wszystko. Bardzo
> "nasyca", a objetosciowo niewiele.
To ile razy dziennie jadacie w sumie? Bo nie bardzo rozumiem. Jesz
śniadanie (żółtjkownicę , tak? - czyli jaja, masło), potem jesz ten sernik
(jaja masło trochę mąki)o którejś tam, potem jedziesz 12-16 godzin i juz
nic?
Bo jednak myślałam że jadasz bardziej zróżnicowanie, a w takim układzie
naprawdę staje się dla mnie jasne, czemu na forum optymalnych ciągle jak
bumerang wracał temat konieczności suplementacji diety.
I teraz myślę sobie tak - albo celowo wprowadzacie ludzi tu pisujących i
czytujących w błąd, albo naprawdę ŻO w Waszym wykonaniu, bez urazy, ale jest
makabrycznie monotonne. To jak jest, tak naprawdę. Skąd czerpiesz np wit
C - bo raczej nie z usmażonych/upieczonych jaj?
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|