Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 34


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-07-24 11:29:22

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:3D3E6FD1.C5CE3B34@man.szczecin.pl...
> Michal Jankowski wrote:
> >
> > Wybacz, ale gdybym ja zapraszal do siebie rodzine, o ktorej doskonale
> > wiem, ze ma psa, to byloby oczywiste bez zadnych dalszych wyjasnien,
> > ze przyjada z psem.
>
> Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
> wielu osob) wrecz przeciwnie.

I tu sie mylicie wg mnie. Ja tez mam psa i cala rodzina o tym wie, ale nigdy
go nie zabieram do nikogo bo wiem, ze ktos moze psa nie lubić. To ze sie ma
psa nie upoważnia do zabierania go wszedzie i powiem Wam, że mimo, iz ja
sama mam tego futrzaka to wyprosiłabym np. brata gdyby przyjechał ze swoim
kotem, bo to jest moja chata i scierpie swojego psa ale nie inne zwierzę.
To ze ktos kupił sobie psa nie moze oczekiwac, ze nagle wszyscy będa go
zapraszac z psem jak rzecz oczywistą.

> > Psa nie mozna zostawic na 3 dni w domu i jest naprawde OCZYWISTE, ze
> > sie go zabiera ze soba.
> Uwaga, replay:
> Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
> wielu osob) wrecz przeciwnie.

Nie jest oczywiste. Czy ta para z tym spanielkiem jak wykupi wczasy to
rowniez pojedzie ze swoim psem bez pytania czy mozna??
Pies to jest tylko zwierze bezzwgledu jak bardzo go kochamy i jego miejsce
jest w domu ale swoim a nie u osbó, które moge nie lubic innych psów. Zamiar
przyjechania z psem szczególnie tak małym nalezałoby uzgodnic a jesli
tesciowa sie nie zgadza to psa mozna oddac komus pod opiekę albo nie
przyjechac.


> (BTW, moja mama wlasnie spedza miesiac w zaprzyjaznionym domu z
> cudzym psem wlasnie, celem odsikiwania, karmienia i glaskania
> "potwora". Ma chyba takie hobby ;-), bo to nie jest jedyny pies,
> ktorym sie czasem opiekuje...)
>
Bo Twoja mama to lubi, ale nie kazdy jest taki jak Twoja mama.

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-07-24 11:35:25

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - sprostowanie dla tweety
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety wrote:
>
> Użytkownik "Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> napisał w
> wiadomości news:3D3E6FD1.C5CE3B34@man.szczecin.pl...
> > Michal Jankowski wrote:
> > >
> > > Wybacz, ale gdybym ja zapraszal do siebie rodzine, o ktorej doskonale
> > > wiem, ze ma psa, to byloby oczywiste bez zadnych dalszych wyjasnien,
> > > ze przyjada z psem.
> >
> > Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
> > wielu osob) wrecz przeciwnie.
>
> I tu sie mylicie wg mnie.

Magdaleno, chcialam tylko zwrocic Twoja uwage, ze ja sie nie
zgodzilam z opinia Michala Jankowskiego!!!
Wiec troche mnie ta liczba mnoga przestraszyla. :-)

Dominiks

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-07-24 11:39:40

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - sprostowania cd.
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety wrote:
> > (BTW, moja mama wlasnie spedza miesiac w zaprzyjaznionym domu z
> > cudzym psem wlasnie, celem odsikiwania, karmienia i glaskania
> > "potwora". Ma chyba takie hobby ;-), bo to nie jest jedyny pies,
> > ktorym sie czasem opiekuje...)
> >
> Bo Twoja mama to lubi, ale nie kazdy jest taki jak Twoja mama.

Znowu czuje sie zle zrozumiana!
Wrecz przeciwnie. Ona robi to z przyjazni.
Ale napisalam to jako kontrargument - ze pies moze zostac w
domu, kiedy wlasciciele wyjezdzaja.

Dominika (troche zdziwiona, ze nie zostalam zrozumiana, buuu
;-))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-07-24 12:38:01

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Maria Miller <m...@b...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dominika Widawska wrote:

> > Psa nie mozna zostawic na 3 dni w domu i jest naprawde OCZYWISTE, ze
> > sie go zabiera ze soba.
>
> Uwaga, replay:
> Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
> wielu osob) wrecz przeciwnie.

A wg mnie, dla tak bliskiej rodziny, ktora wiedziala, ze maja psa, znala
psa, jest oczywiste, ze psa zabiora ze soba. W koncu sa za tego psa
odpowiedzialni, to jest tez jakis czlonek rodziny.
Zakladam oczywiscie, ze sa to ludzie na pewnym poziomie (tesciowie) i ze
pies jako taki nie jest postrzegany jako bydle do pilnowania obejscia,
ktoremu nie daje sie zarcia, bo kosztuje a w dzien uwiazuje na metrowym
sznurku, zeby sobie przypadkiem nie pobiegal.
I jesli tesciowa sobie tego psa w domu nie zyczyla, to powinna to
wyraznie zaznaczyc przy zapraszaniu. A w ogole jej zachowanie to byla
niestety demonstracja prostactwa, wscieklosci i braku szacunku dla
mlodych. Glownie braku szacunku, raczej nie potraktowalaby tak
przyjaciolki czy dobrych znajomych, ktorych zaprosilaby na swieta i
pojawiliby sie z pieskiem (nawet zupelna niespodzianka). Pewno co by
sobie pomyslala, to by pomyslala, ale drzwi by im przed nosem nie
zatrzasnela i nie kazala spac w garazu. Tutaj liczyla na potulne
spuszczenia glowy i przeprosiny na kolanach, bo przeciez to 'tylko
synowa', jak ktos raczyl juz w jakims mailu napisac. Pewnie mocno byla
zaskoczona odwrotem spod drzwi.
Klimakterium nie jest rownoznaczne ani z oblakaniem ani z amnezja i nie
tlumaczy jej zachowania, i pozniejszego klamliwego przedstawienia
sytuacji rodzinie.
Jednak, mimo negatywnej oceny zachowania tesciowej, uwazam, ze dla
jasnosci sytuacji nalezalo jej uswiadomic telefonicznie wczesniej, ze
przyjedziecie z psem. A teraz, kiedy sie napraszaja z wizyta, byc moze
pojednawcza, warto ich przyjac ale z komentarzem, ze zdaja sobie sprawe,
ze pies pozostaje nadal u Was domownikiem i nie przeniesie sie na czas
ich wizyty do garazu.


M.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-07-24 12:50:46

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Maria Miller <m...@b...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sandra wrote:


> Nie sądze ,że i pani matka chciala dosłownie umieścić kogoś w garażu ,może
> zachowanie było wynikiem jakies sytuacji. Gdyby obie panie nie wsiadły na
> siebie być moze to skończyłoby sie bardziej normalnie.
>

Czy uwaznie przeczytalas list HArmonny? Przeciez tam nie bylo zadnego
'obie panie wsiadly na siebie' - na nieprzyjemne
powitanie matki (zadnego goscia zaproszonego na swieta tak sie nie
traktuje) odpowiadal TZ - a H. jeszcze go potem uspokajala podczas
podrozy powrotnej.
Dlaczego od razu przedstawiasz sytuacje w postaci 'klotnia synowej z
tesciowa'?
Czy wyobrazasz sobie, ze tesciowa potraktowala by w ten sam sposob np.
zaproszona przyjaciolke? Czy to znaczy, ze syna z synowa moze
potraktowac w dowolnie prostacki i obrazliwy sposob, jesli tylko cos sie
jej nie spodoba?

>
> Samo określenie klimakterium teściowej to już daje mi do myslenia o
> osobie,która pewnie często chce przekonać teściową o swoich mądrościach i o
> tym ,że taka to już nikogo nie może zrozumieć bo przechodzi "klimakterium"
> Samo tyt. postu daje do myslenia.
> >
O zadnych probach przekonywania tesciowej do 'swoich madrosci' H. nie
napisala, opisala tylko sytuacje pt. 'przemile swiateczne przywitanie'.
Nie ma co sie doszukiwac innych podtekstow i koniecznie probowac
sugerowac zle intencje synowej.
Klimakterium to jest jakas proba tlumaczenia obrazliwego zachowania
tesciowej, a nie zarzut, przynajmniej ja to tak odebralam.

M.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-07-24 16:01:34

Temat: Odp: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Maria Miller <m...@b...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@b...net.pl...


> Czy uwaznie przeczytalas list HArmonny? Przeciez tam nie bylo zadnego
> 'obie panie wsiadly na siebie' - na nieprzyjemne
> powitanie matki (zadnego goscia zaproszonego na swieta tak sie nie
> traktuje) odpowiadal TZ - a H. jeszcze go potem uspokajala podczas
> podrozy powrotnej.
> Dlaczego od razu przedstawiasz sytuacje w postaci 'klotnia synowej z
> tesciowa'?

Masz rację .Zgadzam się z Twoją uwagę do takiej interpretacji sytuacji
sprowokowało mnie zachowanie końcowe zawarte w poście, obmyślana taktyka jak
jej dokopać po tym wszystkim.

> Czy wyobrazasz sobie, ze tesciowa potraktowala by w ten sam sposob np.
> zaproszona przyjaciolke? Czy to znaczy, ze syna z synowa moze
> potraktowac w dowolnie prostacki i obrazliwy sposob, jesli tylko cos sie
> jej nie spodoba?

To zależy od stosunków jakie panują w danej rodzinie i tu
polemizowałabym.Niekiedy takie zachowania są normą.


> O zadnych probach przekonywania tesciowej do 'swoich madrosci' H. nie
> napisala, opisala tylko sytuacje pt. 'przemile swiateczne przywitanie'.
> Nie ma co sie doszukiwac innych podtekstow i koniecznie probowac
> sugerowac zle intencje synowej.

Nie doszukuje się złych intencji.Jednak próba obmyślanego planu w kwestii
rewanżu mówi sama za siebie,że obie Panie są zbyt temperamentne.A to rodzi
brak właściwych relacji i kompromisu.

> Klimakterium to jest jakas proba tlumaczenia obrazliwego zachowania
> tesciowej, a nie zarzut, przynajmniej ja to tak odebralam.

Nie sądze,żeby to była próba tłumaczenia z wypowiedzi słyszanych od wielu
synowych na temat teściów. Brak niekiedy zrozumienia wyzwala uszczypliwe
uwagi naszych bliskich. W życiu sporadycznie sie spotyka ludzi,którzy mają
prawidłowe relacje synowa - teściowa. Ale by wydać faktycznie trafną opinię
na zaistniałą sytuacja należaloby wysłuchać obu stron. Tak,że tak sobie
pomyślałam a prawda jest może inna.

Jednak byłabym za by obie Panie się spotkały i spokojnie rozmówiły co do
problemów,które wprowadzają w ich życie nieporozumienia tego typu. Nasze
życie jest tak krótkie,że nie warte jest świeczki by takie błache sprawy
odgrywały w nim tak wielką rolę i rosły do rangi tragedii.

Sandra





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-07-30 08:49:33

Temat: Re: jest o odpowiedzialnosci za psa-długie
Od: GosiaH <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2002-07-29 19:17, Użytkownik tweety napisał:
> Użytkownik "GosiaH" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:3D453BA6.3070909@poczta.onet.pl...
>
>> Ja mam tak złe doświadczenia z właścicielami psów, że szkoda słów, ech...
>> --
> Wyobraź sobie, że ja też i cały czas szaleję na osiedlu i dostaje białej
> gorączki jak wieczorem wielkie bydlaki wychodzą na spacery albo jak pieski
> załatwiają sie do piaskownicy do której później chodzi moje dziecko. Ale jak
> ja sama walcze to jak walka z wiatrakami.

To jest nas dwie.
Smutne, ale prawdziwe, grubiaństwo właścicieli psów powala.

--
Pozdrawiam z Krakowa GosiaH

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-07-30 11:40:28

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Maria Miller <m...@b...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Blanka wrote:


> Czyli jeszcze raz reasumując - omawiałyśmy dwie odrębne sprawy, a nie jedną:
>
> 1. zachowanie znajomych - przywiezienie psa bez uprzedzenia i pytania o
> zgodę.
> 2. reakcja teściów na zaistniałą sytuację i konsekwencje wynikające z
> pierwszego.

Obie sprawy lacza sie w jedna, ale dla mnie wiodaca kwestia pozostaje
zachowanie tesciowej w zaistnialej sytuacji, jej kretactwo pozniejsze,
no i dylemat H. jak dalej postepowac. I nadal uwazam, ze uchybienie w
postaci zabrania ze soba psa bez pytania o zgode, nie bylo w zaden
sposob wystarczajacym usprawiedliwieniem dla takiej reakcji tesciowej.
Uchybienie, powtarzam, nie obrazliwe zachowanie, nie jakas arogancja
zamierzona, tylko uchybienie.
Ale krecimy juz sie w kolko, wiec chyba EOT.

M.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-07-30 16:56:35

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Maria Miller zapodała:


> No nie, zrobilas z niej nieszczesna ofiare okropnych dzieci, ktore mialy
> czelnosc przyjechac z pieskiem.

Taaak? Ciekawe, gdzie to wyczytałaś, bo ja napisałam tylko, że wcale prawda
nie musi wyglądać tak, jak to przedstawiła inicjatorka wątku.

>>
> To nie jest opis tesciowej, tylko ocena jej zachowania w konkretnej
> przedstawionej sytuacji. Widze, ze nie potrafisz zanalizowac tego co
> czytasz.

A może To Ty nie potrafisz napisać tak, żeby buyło jasne, co chcesz
przekazać?

> No wiec skad to oburzenie na moja ocene zachowania tesciowej? i po co te
> komiczne pytania czy ja znam?

Nie lubię, jak wiesza się na kimkolwiek psy, nie znając sytuacji.
>
>> Ale na podstawie opisu jednej ze stron konfliktu nie można odżegnywać od
>> czci i wiary drugiej strony, choćby dlatego, że nie ma możliwości się
>> bronić.
>>
> To nie jest sad, i nie mamy wydac wyroku, tylko poradzic kolezance z
> Internetu.

A przy okazji poobużać się bezkarnie na teściową. Koleżance z Internetu
pokazano, że niekoniecznie jej pupilka inni mogą widzieć jako coś
ślicznego. I że wcale oczywiste nie jest, że psa traktuje się jak miłego
gościa.


> Mowilam, ze czytasz nieuwaznie. Goscie spytali sie czy wobec tego maja
> wracac do domu, i na to pytanko zatrzasnieto im dzrwi przed nosem.

Wróć do pierwszego posta w tym wątku, bo moiże to Ty nadinterpretujesz.


--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-07-31 09:29:46

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Maria Miller <m...@b...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys wrote:


> Taaak? Ciekawe, gdzie to wyczytałaś, bo ja napisałam tylko, że wcale prawda
> nie musi wyglądać tak, jak to przedstawiła inicjatorka wątku.
>
Wydzwiek Twoje wypowiedzi byl taki, ze byc moze tesciowa byla ofiara w
przedstawionej sytuacji. Nie wiem dlaczego mamy zakladac, ze H.
przedstawila wszystko w falszywym swietle. Podchodzac do sprawy w ten
sposob mozemy rownie dobrze zalozyc, ze H. w ogole nie ma tesciowej i
zadnego incydentu nie bylo.

> A może To Ty nie potrafisz napisać tak, żeby buyło jasne, co chcesz
> przekazać?
>
Wyglada na to, ze na razie to tylko Ty nie zrozumialas, co chcialam
napisac. Nie uzylam trudnych slow, i staralam sie pisac prosto, ale coz,
moze nie ma sie co dziwic, biorac pod uwage, ze 70% Polakow podobno nie
rozumie slowa czytanego.

> Nie lubię, jak wiesza się na kimkolwiek psy, nie znając sytuacji.
> >
Sytuacja zostala nam przedstawiona przez Harmonny. Czy wyobrazasz sobie,
ze zeby ja skomentowac trzeba najpierw pojechac do tesciow H. i
przeprowdzic sledztwo?

> A przy okazji poobużać się bezkarnie na teściową.

A czemu to niby nie mozna wyrazic swojego obuRZenia na skandaliczne
zachowanie? I co, postulujesz tu cenzure czy kary za komentarz, ktory
nie przypadnie Ci do gustu?

Koleżance z Internetu
> pokazano, że niekoniecznie jej pupilka inni mogą widzieć jako coś
> ślicznego. I że wcale oczywiste nie jest, że psa traktuje się jak miłego
> gościa.
>
To jest jasne, nie musisz tego powtarzac w kolko. Ja tez pisalam, ze
lepiej byloby gdyby uprzedzili o psie.

> > Mowilam, ze czytasz nieuwaznie. Goscie spytali sie czy wobec tego maja
> > wracac do domu, i na to pytanko zatrzasnieto im dzrwi przed nosem.
>
> Wróć do pierwszego posta w tym wątku, bo moiże to Ty nadinterpretujesz.

No wiec masz cytacik, skoro Ci pamiec nie dopisuje:
"Otwiera mama TŻ i w progu (bez przywitania sie): - No i jak wy to sobie
wyobrazacie? (patrzac na psa) Bedziecie spali z nim w garazu? Czy
zrobic wam spanie gdzies na dworze? (glos pelen wyrzutow)
TŻ: (totalnie zszokowany, nie spodziewajac sie takiego przywitania) -
Wiesz co, jak nas tak witasz, to my juz moze pojedziemy (zaznaczam, ze
przyjechalismy do nich na cale swieta).
Trzask drzwi, widac mama TŻ obrazila sie za to co moj TŻ śmiał
powiedzieć."

Jak dla mnie EOT na ten temat. Nie ma zamiaru bawic sie w jazgot typu:
'a to Ty nie zrozumialas, a nie bo Ty' itp.

M.M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miejsce żony w Kanadzie
Plany wakacyjne
Pantoflarstwo praktyczne
Będzie pustka?
URODA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »