Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jeszcze a propos edukacji - do Pyzolka Re: jeszcze a propos edukacji - do Pyzolka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: jeszcze a propos edukacji - do Pyzolka

« poprzedni post
Data: 2003-10-21 15:56:39
Temat: Re: jeszcze a propos edukacji - do Pyzolka
Od: "" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

> Użytkownik <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4850.000008c1.3f95071b@newsgate.onet.pl...

> Nie generalizuj, enni ;)
> Mądrym rodzicom zależy na przygotowaniu ich dziecka do tego,
> by sprostało wymogom wyższych uczelni.
> Po to w końcu uczy się w LO.
> Na poziomie podstawówki zaś tworzą się ku temu podstawy
> w umyśle dziecka - tu powinna być rozwijana jego naturalna_ciekawość!
> Jeśli ten szczebel zawiedzie "dzięki" zaniedbaniom nauczycieli
> (przy braku uwagi lub niepełnej wiedzy ogólnej rodziców )
> - dziecko ma małe szanse na nadrobienie strat.
>
> Gdy na etapie szkoły podstawowej rozwój umysłu i zainteresowań dziecka
> przebiega bez zakłóceń, może ono SAMO nadrobić później braki w wielu
> dziedzinach.
>
> Grzechem największym - wobec dziecka - jest bierność
> i gnuśność niektórych nauczycieli, ich brak umiejętności
> ciekawego_przekazywania wiedzy, częste zmiany nauczycieli bądź programów,
> które wprowadzają więcej zamieszania niż korzyści.
> Co jeszcze? Z tego co zaobserwowałam - program nauki
> w klasach 1-3 produkuje analfabetów - "dysgrafików ";)
> oraz ludzi, którzy nie opanowali tabliczki mnożenia oraz pisania.
> W dużej części jest to wina pośpiesznego skakania z tematu na temat
> bez systematycznego opanowania podstaw.
> Później wprawdzie skokowo znów się wraca do nich,
> ale to wszystko odbywa się  "w biegu" i stresie, bo dochodzą nowe
> przedmioty.
> Oglnie rzecz biorąc jest to nauka po łebkach i to mści się później na
> dzieciach.
> Najłatwiej wtedy załatwić zaświadczenie z poradni, że dziecko jest
> dyslektykiem, dysgrafikiem i innym dys.., co zresztą z radością podchwytuje
> większość dzieci,
> zwłaszcza tych starszych :).
> Oczywiście, jest grupa tych rzeczywistych "dys.." i z tymi prowadzone są
> najpierw badania a następnie przekazywany rodzicom i dziecku program
> ćwiczeń.
> Z tego co wiem od zawodowca, wiele osób nie ćwiczy a później Domaga_Się
> zaświadczenia z poradni. Wrzesień to istny szał ;) w tych poradniach.
>
> Mój syn też miał problemy z ortografią po okresie nauczania początkowego.
> Chciałam go już nawet prowadzić do poradni ;).
> Ale że ambitny jest gość ;) - sam zrobił sobie konspekty i ćwiczył aż
> wyćwiczył.
> Potem już tylko wyrywkowo zaglądał do słownika.
>
> Z własnego doświadczenia jeszcze - dzięki doskonałym nauczycielom ze szkoły
> podstawowej (większość z nich była po dwu-letnich Studiach Nauczycielskich!
> ;)
> ale za to z powołania! ;) - doskonale udało mi się pokonać we własnym
> zakresie
> indolencję dużej części nauczycieli w szkole średniej ;) - w większości
> magistrów
> i to zarówno w zakresie humanistycznym jak ścisłym.
> Niektórym jednak nie mogę wybaczyć, po prostu zabili ciekawość
> lub wiarę we własne siły w pewnych dziedzinach,
> które później mogły być potrzebne i były.
> Staciło się tylko czas na ich nudnych i nędznych lekcjach.
> Czas, który nigdy już nie wraca.
> Korepetycje wtedy nie były w modzie ;), każdy więc uczył się sam lub
> z pomocą kolegów.
> Podstawy i nastawienie psychiczne są bodaj najważniejsze.
>
> E.

> Użytkownik <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4850.000008c1.3f95071b@newsgate.onet.pl...

> Nie generalizuj, enni ;)
> Mądrym rodzicom zależy na przygotowaniu ich dziecka do tego,
> by sprostało wymogom wyższych uczelni.
> Po to w końcu uczy się w LO.
> Na poziomie podstawówki zaś tworzą się ku temu podstawy
> w umyśle dziecka - tu powinna być rozwijana jego naturalna_ciekawość!
> Jeśli ten szczebel zawiedzie "dzięki" zaniedbaniom nauczycieli
> (przy braku uwagi lub niepełnej wiedzy ogólnej rodziców )
> - dziecko ma małe szanse na nadrobienie strat.
>
> Gdy na etapie szkoły podstawowej rozwój umysłu i zainteresowań dziecka
> przebiega bez zakłóceń, może ono SAMO nadrobić później braki w wielu
> dziedzinach.
>
> Grzechem największym - wobec dziecka - jest bierność
> i gnuśność niektórych nauczycieli, ich brak umiejętności
> ciekawego_przekazywania wiedzy, częste zmiany nauczycieli bądź programów,
> które wprowadzają więcej zamieszania niż korzyści.
> Co jeszcze? Z tego co zaobserwowałam - program nauki
> w klasach 1-3 produkuje analfabetów - "dysgrafików ";)
> oraz ludzi, którzy nie opanowali tabliczki mnożenia oraz pisania.
> W dużej części jest to wina pośpiesznego skakania z tematu na temat
> bez systematycznego opanowania podstaw.
> Później wprawdzie skokowo znów się wraca do nich,
> ale to wszystko odbywa się  "w biegu" i stresie, bo dochodzą nowe
> przedmioty.
> Oglnie rzecz biorąc jest to nauka po łebkach i to mści się później na
> dzieciach.
> Najłatwiej wtedy załatwić zaświadczenie z poradni, że dziecko jest
> dyslektykiem, dysgrafikiem i innym dys.., co zresztą z radością podchwytuje
> większość dzieci,
> zwłaszcza tych starszych :).
> Oczywiście, jest grupa tych rzeczywistych "dys.." i z tymi prowadzone są
> najpierw badania a następnie przekazywany rodzicom i dziecku program
> ćwiczeń.
> Z tego co wiem od zawodowca, wiele osób nie ćwiczy a później Domaga_Się
> zaświadczenia z poradni. Wrzesień to istny szał ;) w tych poradniach.
>
> Mój syn też miał problemy z ortografią po okresie nauczania początkowego.
> Chciałam go już nawet prowadzić do poradni ;).
> Ale że ambitny jest gość ;) - sam zrobił sobie konspekty i ćwiczył aż
> wyćwiczył.
> Potem już tylko wyrywkowo zaglądał do słownika.
>
> Z własnego doświadczenia jeszcze - dzięki doskonałym nauczycielom ze szkoły
> podstawowej (większość z nich była po dwu-letnich Studiach Nauczycielskich!
> ;)
> ale za to z powołania! ;) - doskonale udało mi się pokonać we własnym
> zakresie
> indolencję dużej części nauczycieli w szkole średniej ;) - w większości
> magistrów
> i to zarówno w zakresie humanistycznym jak ścisłym.
> Niektórym jednak nie mogę wybaczyć, po prostu zabili ciekawość
> lub wiarę we własne siły w pewnych dziedzinach,
> które później mogły być potrzebne i były.
> Staciło się tylko czas na ich nudnych i nędznych lekcjach.
> Czas, który nigdy już nie wraca.
> Korepetycje wtedy nie były w modzie ;), każdy więc uczył się sam lub
> z pomocą kolegów.
> Podstawy i nastawienie psychiczne są bodaj najważniejsze.
>
> E.

Ewo, Ty ciagle zajmujesz sie jakas pania Krysia, ktora przychodzila do szkoly, by
odpoczac. Wy jako rodzice nie chcieliscie takiej nauczycieli dla swoich dzieci,
poniewaz rozsadnie patrzycie w przyszlosc, otrzymaliscie pomoc, zreszta tak nalezalo
zrobic, ale to nie musi miec wplywu na ocene wszystkich n-li po kolei i patrzenie
przez pryzmat incydentu i satysfakcji. A nudy nie musisz mi tlumaczyc, ciesz sie,
ze latwo poszlo, zapewne nie byly to uznane autorytety.
Mnie interesuje to, ze brak jest wspolpracy (procz oczywiscie spychania przyczyn
niepowodzen i braku przygotowania) miedzy uczelniami wyzszymi a szkolnictwem
nizszego szczebla. Co wiecej wszyscy wiemy, korepetycje wlasnie dlatego staly sie
normalnoscia. Dobre pojecie daje spojrzenie na strony internetowe i zagadnienia ,
jezeli takowe sie tam znajduja dla kandydatow i sprostanie im. Frustracja rodzicow
nie bedzie miala konca i dobrze Wam tak, skoro boicie sie autorytetow i sadzicie, ze
wydusicie to, do czego macie prawo z powolania i poswiecenia nauczycieli. Bez dostepu
do dobrych materialow, zrodel, pomocy, w warukach pylu kredowego. A co nie da sie?
Kiedys pisalam o szklanych scianach i przeczytalam miedzy innymi, ze cos w tym
stylu, ze powinnam sobie kupic kolejny kostium za kilka stowek. A kilka dni temu
uslyszalam w radiu, ze dyrektorzy szkol wstawiaja szklane drzwi w salach ;-) Co za
zbieg okolicznosci ;-)
Madry rodzic chce, Ewo, ogarnac calosc i krytycznie przyglada sie slowu
drukowanemu.
Co do dysgrafikow, to osobny problem, ale raczej poradni
pedagogiczno-psychologicznych, ktore przyznaja prawa do obnizenia wymagan.

:-)

enni
> Użytkownik <e...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4850.000008c1.3f95071b@newsgate.onet.pl...

> Nie generalizuj, enni ;)
> Mądrym rodzicom zależy na przygotowaniu ich dziecka do tego,
> by sprostało wymogom wyższych uczelni.
> Po to w końcu uczy się w LO.
> Na poziomie podstawówki zaś tworzą się ku temu podstawy
> w umyśle dziecka - tu powinna być rozwijana jego naturalna_ciekawość!
> Jeśli ten szczebel zawiedzie "dzięki" zaniedbaniom nauczycieli
> (przy braku uwagi lub niepełnej wiedzy ogólnej rodziców )
> - dziecko ma małe szanse na nadrobienie strat.
>
> Gdy na etapie szkoły podstawowej rozwój umysłu i zainteresowań dziecka
> przebiega bez zakłóceń, może ono SAMO nadrobić później braki w wielu
> dziedzinach.
>
> Grzechem największym - wobec dziecka - jest bierność
> i gnuśność niektórych nauczycieli, ich brak umiejętności
> ciekawego_przekazywania wiedzy, częste zmiany nauczycieli bądź programów,
> które wprowadzają więcej zamieszania niż korzyści.
> Co jeszcze? Z tego co zaobserwowałam - program nauki
> w klasach 1-3 produkuje analfabetów - "dysgrafików ";)
> oraz ludzi, którzy nie opanowali tabliczki mnożenia oraz pisania.
> W dużej części jest to wina pośpiesznego skakania z tematu na temat
> bez systematycznego opanowania podstaw.
> Później wprawdzie skokowo znów się wraca do nich,
> ale to wszystko odbywa się  "w biegu" i stresie, bo dochodzą nowe
> przedmioty.
> Oglnie rzecz biorąc jest to nauka po łebkach i to mści się później na
> dzieciach.
> Najłatwiej wtedy załatwić zaświadczenie z poradni, że dziecko jest
> dyslektykiem, dysgrafikiem i innym dys.., co zresztą z radością podchwytuje
> większość dzieci,
> zwłaszcza tych starszych :).
> Oczywiście, jest grupa tych rzeczywistych "dys.." i z tymi prowadzone są
> najpierw badania a następnie przekazywany rodzicom i dziecku program
> ćwiczeń.
> Z tego co wiem od zawodowca, wiele osób nie ćwiczy a później Domaga_Się
> zaświadczenia z poradni. Wrzesień to istny szał ;) w tych poradniach.
>
> Mój syn też miał problemy z ortografią po okresie nauczania początkowego.
> Chciałam go już nawet prowadzić do poradni ;).
> Ale że ambitny jest gość ;) - sam zrobił sobie konspekty i ćwiczył aż
> wyćwiczył.
> Potem już tylko wyrywkowo zaglądał do słownika.
>
> Z własnego doświadczenia jeszcze - dzięki doskonałym nauczycielom ze szkoły
> podstawowej (większość z nich była po dwu-letnich Studiach Nauczycielskich!
> ;)
> ale za to z powołania! ;) - doskonale udało mi się pokonać we własnym
> zakresie
> indolencję dużej części nauczycieli w szkole średniej ;) - w większości
> magistrów
> i to zarówno w zakresie humanistycznym jak ścisłym.
> Niektórym jednak nie mogę wybaczyć, po prostu zabili ciekawość
> lub wiarę we własne siły w pewnych dziedzinach,
> które później mogły być potrzebne i były.
> Staciło się tylko czas na ich nudnych i nędznych lekcjach.
> Czas, który nigdy już nie wraca.
> Korepetycje wtedy nie były w modzie ;), każdy więc uczył się sam lub
> z pomocą kolegów.
> Podstawy i nastawienie psychiczne są bodaj najważniejsze.
>
> E.

Ewo, Ty ciagle zajmujesz sie jakas pania Krysia, ktora przychodzila do szkoly, by
odpoczac. Wy jako rodzice nie chcieliscie takiej nauczycieli dla swoich dzieci,
poniewaz rozsadnie patrzycie w przyszlosc, otrzymaliscie pomoc, zreszta tak nalezalo
zrobic, ale to nie musi miec wplywu na ocene wszystkich n-li po kolei i patrzenie
przez pryzmat incydentu i satysfakcji. A nudy nie musisz mi tlumaczyc, ciesz sie,
ze latwo poszlo, zapewne nie byly to uznane autorytety.
Mnie interesuje to, ze brak jest wspolpracy (procz oczywiscie spychania przyczyn
niepowodzen i braku przygotowania) miedzy uczelniami wyzszymi a szkolnictwem
nizszego szczebla. Co wiecej wszyscy wiemy, korepetycje wlasnie dlatego staly sie
normalnoscia. Dobre pojecie daje spojrzenie na strony internetowe i zagadnienia ,
jezeli takowe sie tam znajduja dla kandydatow i sprostanie im. Frustracja rodzicow
nie bedzie miala konca i dobrze Wam tak, skoro boicie sie autorytetow i sadzicie, ze
wydusicie to, do czego macie prawo z powolania i poswiecenia nauczycieli. Bez dostepu
do dobrych materialow, zrodel, pomocy, w warukach pylu kredowego. A co nie da sie?
Kiedys pisalam o szklanych scianach i przeczytalam miedzy innymi, ze cos w tym
stylu, ze powinnam sobie kupic kolejny kostium za kilka stowek. A kilka dni temu
uslyszalam w radiu, ze dyrektorzy szkol wstawiaja szklane drzwi w salach ;-) Co za
zbieg okolicznosci ;-)
Madry rodzic chce, Ewo, ogarnac calosc i krytycznie przyglada sie slowu
drukowanemu.
Co do dysgrafikow, to osobny problem, ale raczej poradni
pedagogiczno-psychologicznych, ktore przyznaja prawa do obnizenia wymagan.

:-)

enni



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
21.10 EvaTM
21.10
21.10 Pyzol
21.10 Pyzol
21.10 Pyzol
21.10 EvaTM
22.10 Nina M. Miller
22.10 Nina M. Miller
22.10 oscar
22.10 Natasza
22.10 Pyzol
22.10 Pyzol
22.10 EvaTM
22.10 Nina M. Miller
22.10 Nina M. Miller
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem