Data: 2009-12-17 17:33:29
Temat: Re: klaps wychowawczy
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Thu, 17 Dec 2009 13:58:03 +0100, Marchewka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 17 Dec 2009 08:26:51 +0100, Marchewka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 16 Dec 2009 14:19:57 +0100, Marchewka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> tak wychowuje dzieci, by te zasade respektowaly. By
>>>>>> wiedzialy, dlaczego i nie robily tego, bo "mama powiedziala, ze nie",
>>>>>> tylko unikaly dlatego, ze same rozumieja, czemu nie.
>>>>> Już jako jedno-dwu-trzy-latki wszystko rozumiały?
>>>>> Jesteś nieźle zakłamana...
>>>> A Ty smieszna, niestety. Skoro zakladasz, ze male dzieci nie rozumieja,
>>>> co sie do nich mowi. Klaps zamiast slowa. Zalosne.
>>>> I.
>>> Rozumieją, CO, ale niekonieznie O CZYM.
>> Moge Cie zapewnic, ze jesli mowisz do nich z _ich_ poziomu poznawczego,
>> to rozumieja. No, o filozofii czy polityce pogadac raczej ciezko. ;-)
>> Znacznie wiecej czasami kumaja, niz sami rodzice by chcieli. Ale to juz
>> w przypadku innych sytuacji. :-)
>> I.
>
> Kobieto, wychowałam dwoje mądrych dzieciakow i sorry, mozesz sobie ten
> protekcjonalny ton wsadzić w chu...steczkę.
Babciu, gadamy sobie po prostu, a Ty ciagle czujesz sie atakowana. Skoro
piszesz cos, do czego mam sie odniesc, czy chce sie odniesc, to jaki
masz z tym problem, ze wyskakujesz z tekstem "protekcjonalny ton"? Co to
ma niby w tym kontekscie znaczyc?
Ty mnie przekonujesz, ze dzieci to bezmozgi, ktore nie rozumieja, co sie
do nich mowi. A ja staram sie Cie przekonac, ze tak nie jest.
I.
|