Data: 2009-12-17 18:27:35
Temat: Re: klaps wychowawczy
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 17 Dec 2009 18:33:29 +0100, Marchewka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 17 Dec 2009 13:58:03 +0100, Marchewka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 17 Dec 2009 08:26:51 +0100, Marchewka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 16 Dec 2009 14:19:57 +0100, Marchewka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> tak wychowuje dzieci, by te zasade respektowaly. By
>>>>>>> wiedzialy, dlaczego i nie robily tego, bo "mama powiedziala, ze nie",
>>>>>>> tylko unikaly dlatego, ze same rozumieja, czemu nie.
>>>>>> Już jako jedno-dwu-trzy-latki wszystko rozumiały?
>>>>>> Jesteś nieźle zakłamana...
>>>>> A Ty smieszna, niestety. Skoro zakladasz, ze male dzieci nie rozumieja,
>>>>> co sie do nich mowi. Klaps zamiast slowa. Zalosne.
>>>>> I.
>>>> Rozumieją, CO, ale niekonieznie O CZYM.
>>> Moge Cie zapewnic, ze jesli mowisz do nich z _ich_ poziomu poznawczego,
>>> to rozumieja. No, o filozofii czy polityce pogadac raczej ciezko. ;-)
>>> Znacznie wiecej czasami kumaja, niz sami rodzice by chcieli. Ale to juz
>>> w przypadku innych sytuacji. :-)
>>> I.
>>
>> Kobieto, wychowałam dwoje mądrych dzieciakow i sorry, mozesz sobie ten
>> protekcjonalny ton wsadzić w chu...steczkę.
>
> Babciu, gadamy sobie po prostu, a Ty ciagle czujesz sie atakowana. Skoro
> piszesz cos, do czego mam sie odniesc, czy chce sie odniesc, to jaki
> masz z tym problem, ze wyskakujesz z tekstem "protekcjonalny ton"? Co to
> ma niby w tym kontekscie znaczyc?
> Ty mnie przekonujesz, ze dzieci to bezmozgi, ktore nie rozumieja, co sie
> do nich mowi. A ja staram sie Cie przekonac, ze tak nie jest.
> I.
Jak to babcia babcię.
--
Ikselka.
|