"Tomasz M." wrote:

> Ujawnijcie proszę tajemnicę na zrobienie pysznych leniwych jak do tej pory
> nie udało mi się zrobić ich tak jak to robią w barze mlecznym. W czym
> tajemnica?

Ja robie leniwe inaczej, bo normalne leniwe sa dla mnie niezjadliwe. Oto moj
sposob (niestety, nie sa juz tak bardzo leniwe)
2 zoltka
2 bialka
5 lyzek cukru
200 gr twarogu
1 szklanka maki (160 gr)
maslo
tarta bulka
kwasna smietana
Ubic na sztywno bialka z 2 lyzkami cukru. Zoltka i cukier ubic mikserem az
puszyste, dodac twarog, miksowac, az gladkie, dodac make, miksowac na wolnych
obrotach, az wymieszane. Dodac delikatnie bialka, mieszajac lopatka czy
lyzka, az nie widac smug samego bialka. Klasc lyzka na wrzaca wode, gotowac 2
minuty po wyplynieciu, zmniejszajac ogien. Wyjac jeden na probe i przekroic w
pol. Powinien wygladac w srodku jak sucha gabka, nie powinno byc zadnej
maziowatosci. Przelozyc lyzka wazowa na durszlak (nie przelewac do durszlaka
z woda, bo ciezar wody rozwali te bardzo delikatne pierogi, poczekac, az
chwile odsiakna, a potem przelozyc na patelnie z bardzo jasno zrumieniona
bulka i duza iloscia masla, i delikatnie obracac, zeby sie pokryly buleczka
na okolo. Podac z kwasna smietana. Mozna odsmazac, nawet niektorzy twierdza,
ze odsmazane sa lepsze. Moi chlopcy nazywaja je "lazy dumplings" (leniwe
pierogi po angielsku, ale dla Amerykanow to nic nie znaczy, bo nie znaja
takiej potrawy), czasami rowniez sloth food (jedzenie dla leniwca).
Magdalena