Data: 2003-03-26 22:24:39
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Martynika" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b5t7h4$i1f$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:b5t2s7$6r3$1@news.onet.pl...
>
> > Moja wypowiedź oznacza - ty Sowa nie wróciłas do pracy w rozumieniu
> stosunek
> > pracy czy umowa o pracę - co oznacza że do pracy w rozumieniu prawa
pracy
> > nie wróciłaś.
>
> Czyli ja się nie męczę, bo formalnie nie pracuję i zemdlenie ze zmęczenia
mi
> nie grozi?
Nie wróciłas do pracy w rozumieniu prawa pracy. Prawo pracy reguluje
wyłącznie stosunki pracy -- umowy zelcenia, o dzieło, działalność
gospodarcza podlegają innemu rezimowi prawnemu.
Nie chodzi o to czy się męczysz czy nie.
Rozmawiamy o urlopach macierzyńskich czyli o urlopach do których prawo mają
jedynie kobiety zatrudnione w ramach stosunku pracy.
> > Tak dla pewności - jesli coś źle zrozumiałam to mnie popraw - jak
rozumiem
> > od pierwszego dnia po porodzie mielibysmy do czynienia z urlopem
> > macierzyńskim który może wziąć zarówno ojciec jak i matka - osobną
sprawą
> > byłby urlop zdrowotny i tutaj nie byłoby żadnych ograniczen czyli jesli
> > kobieta by się uparła to następnego dnia po porodzie wróciłaby do pracy.
>
> Jak by chciała, to by wróciła. Często praca przy dziecku jest cięższa niż
ta
> "wykonywana z zawodu" a radzimy sobie.
> Naprawdę wiele kobiet wraca do pracy dużo wcześniej niż ustawa przewiduje,
> często tylko dlatego, że swoją pracę lubią. Istniejące zapisy powodują, że
> robią to "na lewo".
Ja pytałam czy dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź - rozumiem że tak. Nie
widzisz problemu trudno. Może w takim razie jeszcze powiesz co zrobić z
ochroną kobiet w czasie urlopu macierzyńskiego - obecnie jest bezwzględny
zakaz rozwiązywania umów o pracę z kobieta w czasie urlopu macierzyńskiego -
jeśli przyjmniemy Twoja propozycję to znaczy ochronę uchylamy - czy tak?
> > > Nadal twierdzę, że nie można tworzyć prawa drżąc o ewentualne
nadużycia
> i
> > > traktując społeczeństwo jak bandę złodziei i naciągaczy.
> > Jesli nadal to gdzie było przedtem a po za tym po co byłoby prawo gdyby
> > złozyć że wszyscy postpują ok?
>
> W innym poście było przedtem.
> Prawo to nie normalizacja nieuczciwych obywateli, tylko zasady
> funkcjonowania społeczeństwa.
Ależ owszem z tym że jak w każdej demokracji to zasady większości - a głos
przez Ciebie przedstawiany jest mniejszościowy.
> Czy Ty czujesz się/jesteś nieuczciwą naciągaczką, dybiącą na każdy dzień
> lewego chorobowego?
Jak rozumiem to napisałas to po to żeby nam się lepiej gadało.
> > Takie prawo mamy i
> > > jak działa - każdy widzi.
> > Tacy jestesmy my ludzie - i jak to dzięki nam działa - każdy widzi.
>
> Może mi nie wystarcza posypywać głowę popiołem. CHCĘ aby było lepiej.
Lepiej komu?
Martynika
|