Data: 2001-06-19 13:00:07
Temat: Re: kobieta a stabilizacja materialna
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9gl33u$fq7$...@n...tpi.pl, Dorrit at z...@c...com.pl wrote on
17-06-01 17:14:
>
> Prędzej o brak mózgu można posądzić kobietę, która wiąże się z popijającym
> wódę frustratem i gołodupcem, o którym wszyscy dookoła wiedzą, że do niczego
> w życiu nie dojdzie, prócz niej oczywiście :). Bo ona kieruje się właśnie
> "wiarą" zamiast rozumem, a już po 5-ciu latach klepiąc biedę z trojgiem
> bachorów beczy, że on jej spaprał życie. Nie dopuszczając do świadomości
> elementarnej prawdy, że sama go sobie spaprała.
> Dorrit
Wiesz co Dorrit, moze by tak nie przedstawiac wszystkiego w czarno-bialych
cynicznych wersjach? Moze jakies poltony, alternatywy?
Ja powiem tak - kobieta, ktorej chodzi o kase w malenstwie robi dokladnie to
samo co prostytutka, tylko ze zamiast umowy o dzielo ma zwyczajny staly
etat. Ale kwalifikacja moralna dokladnie ta sama - sprzedaje siebie.
Dlaczego piszesz, ze zapewnia byt "swojemu potomstwu"? To nie jest JEJ
potomstwo, tylko ICH. I ja rozumiem, ze czesto okazuje sie, ze jestesmy
zwierzetami i steruja nami zwierzece instynkty. Ale tez mamy swiadomosc i
mozemy probowac wyrwac sie z tego zwierzecego determinizmu.
Nie mowie, ze wiazanie sie z pijacym wode golodupcem jest szlachetne -jest
tak samo glupie jak wiazanie sie z popijajacym wode (albo koniak)
milionerem. Ale juz co jest lepsze: trzezwy golodupiec, czy alkoholik
milioner? Tu juz pewnie trudniej wybrac?
Pozdrawiam
Joanna
|