Data: 2005-02-01 11:48:36
Temat: Re: komunikowanie sie...
Od: b...@o...pl (Biko 77)
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dziwi mnie to ze prawie wcale nie wnikasz w powod zerwania romowy,
> w uczycia, emocje i to co sie stalo, ze tamta osoba musiala rzucic
> sluchawką.
> Nieważne z czyjej winy.
> Kto sie na cos zdenerwowal (slusznie albo nie) i tu jest sedno.
> Na co?
> Moze po prostu "worek krzywd" juz jest dosc duzy - moze tu jest
problem?
to nic dziwnego ze cie dziwi bo ja zupelnie nie o tym jaki jest
powod zerwania rozmowy - bo to tak jak piszesz jest oczywiste - ktos
sie zdenerwowal.
pytanie bylo dlaczego sie zdenerwowal,
czy rzucajac sluchawka nie mowie "mam juz dosc" przynajmniej na
razie...
w moich rozwazaniach chcialem pokazac iz nawet jak ktos jest
'zdenerwowany' to rzucenia sluchawka nie da sie usprawiedliwic.
poniewaz jest to nagla reakcja na pewne zdanie/slowo byc moze
blednie zrozumiane przez rzucajacego...
i to nie tylko o sluchawki rzucanie chodzi - oczywiscie.
>
> Dodatkowo w tym co piszesz czuje dresiarskie klimaty.
dzieki... udalo ci sie spowodowac usmiech na mojej przepitej twarzy.
..
co prawda nie wiem co to dresiarskie klimaty, ale napewno cos w tym
jest...
> A prawie zaden z najomych i sasiadow - dresow nie ma dziewczyny,
wiec moze
> to?
na pewno! bo ja aktualnie tez nie mam dziewczyny.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|