Data: 2002-02-22 19:59:15
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tadeusz Zachara napisał(a) w wiadomości: ...
>Nawiasem mówiąc bywałem na różnych "wirtualnych" forach dyskusyjnych (na
>przykład w WP) i zauważyłem wszędzie podobne zjawisko. Kiedy pojawi się
ktoś
>deklarujący otwarcie swoją wiarę w Jezusa, a zwłaszcza przynależność do
>Kościoła katolickiego, natychmiast zjawia się grupa osób starająca się tego
>kogoś doświadczyć, wypróbować, na jak długo starczy cierpliwości, kiedy
>wreszcie "pęknie" i zareaguje agresją. Bywałem nieraz w takiej sytuacji i
>gwoli sprawiedliwości muszę przyznać, że niniejsze forum jest na tym tle
>stosunkowo łagodne.
Drogi Tadku - pozwole sobie podzielic sie z Toba moja z kolei obserwacja:
jako jedna (nie jedyna, to nie literowka) z "nagonki" deklaruje otwarcie
moja wiare i przynaleznosc do Kosciola katolickiego. Kosciol katolicki
chwilowo odstawil mnie na bok (ale nie odrzucil, co mnie szalenie cieszy)
Ciagle zatem staram sie kierowac w moim zyciu prawdami ewangelicznymi. Jak
wiekszosc ludzi bywam oportunistka, nie bede sie klocila do upadlego, ze
jest inaczej. Mam swoje wady i swoje slabosci. jak kazdy. Zasadnicza dla
mnie roznice miedzy moja deklaracja a deklaracja osoby "przesladowanej"
odzwierciedla roznica miedzy znaczeniem slow "deklaracja" i "manifestacja".
W manifestacji zawsze jest cos z teatru, pieniactwa albo zwyklego fanatyzmu
czy wscieklosci. I jako taka mnie razi.
Ale, jak wspomnialam, wierze, ze slowa to tylko slowa i wszyscy jestesmy dla
siebie i innych bracmi i siostrami, zarowno "nagonka" jak
i"przesladowana". Traci to moze manifestacja, prawda? Zalozmy, ze u jej
podstaw lezy fanatyczna wiara w pierwiastek dobra w kazdym czlowieku.
Margola
|