Data: 2005-07-27 20:31:05
Temat: Re: kontrolowany kieliszek
Od: "ALEX" <k...@s...us>
Pokaż wszystkie nagłówki
*...:::WISKOLER:::...*-san ni au koto ha itsumo tanoshii ]:->
>> Z pewnego punktu widzenia racja. Ale nie tylko AA, są też grupy dla
>> alkoholików, które prowadzą doświadczeni terapeuci, czasami
>> lekarze.
>
> To już nie są grupy AA, to są grupy terapeutyczne.
Niech będzie.
>>> Ciekawa jestem czy komuś się może udało coś takiego, czy zna
>>> alkoholika, który potrafi kontrolować picie.
>>
>> Zmartwię wszystkich dookoła, to jest możliwe ]:-P
>> Picie dziele na 3 tryby
>> - Picie bez liczenia się z konsekwencjami, wiadomo piję na umór
>
> Ile czasu tak pijesz na umór?
W sensie ile czasu jestem alkoholikiem, czy jakie mam korki ? Piję od
+- 10 lat, kiedyś miewałem ciągi po 3-5 dni, od ponad roku mam tylko
jeden dzień, nastepny to trzeźwienie. Czasami zdarza się drugi dzień
ale to +- jeden na 20 takich dni.
>> - Picie określonej dawki alkoholu, może być duża, ale ściśle
>> określona, niezależnie od konsekwencji, czasami nawet nie czuję że
>> coś wypiłem. To raczej z gatunku picia towarzyskiego.
>
> Picie towarzyskie nie polega na wypiciu *określonej ilości*.
U mnie tak to wygląda, czasami nastawiam się na to że wypiję okresloną
ilość alkoholu i nawet grama więcej, mimo że ciąg szarpie mi
wnętrzności ]:->
>> - Picie małych dawek, często wieczorem zdarza mi się wypić 2-4
>> piwa, potem szybko spanko. Następnego dnia do roboty, szybki
>> alkomat, 0.00 i dobrze jest
>
> Jak często Ci się to zdarza?
Specyfika pracy, 2-3 razy na tydzień.
>>>
>>> Chociaż pewnie powinnam się zapytać dlaczego w przypadku alkoholu
>>> to nie jest możliwe? A może jednak ktoś uważa, że jest?
>>
>> Owszem to jest możliwe ]:-P
>> Od +- czterech lat wiem że jestem alkoholikiem i praktycznie wzyscy
>> moi znajomi wiedzą albo się przynajmniej domyślają. Chodziłem
>> kiedyś
>> na jakieś grupy wsparcia, czy jak to się zwie, ale picie jest takie
>> fajne ]:->
>
> Jeśli twierdzisz sam o sobie że jesteś alkoholikiem tzn. jesteś
> chory na *Zespół Uzależnienia Alkoholowego* to sam powinieneś
> również uświadomić sobie iż jest to choroba:
> -chroniczna
> -postępująca
> -nieodwracalna
> -śmiertelna
> Co z tego wszystkiego wynika? Ano tylko to że ona w Tobie rozwija
> się cały czas, niepostrzeżenie. Może i zmniejszyłeś szybkość jej
> rozwoju, ale nie zatrzymałeś całkowicie. Być może że nie dotarłeś
> do *swojego dna*
Swoje dno już osiągnąłem, straciłem pracę, dziewczynę, a dużo by
pisać. Choć nigdy nie stałem się takim ostatecznym lumpem, łażącym po
śmietnikach.
> i stąd masz jeszcze złudne nadzieje iż możesz
> kontrolować swoje picie.
Może nie aż tak złudne ]:->
> Pewne jest natomiast jedno, jeśli umrzesz
> to w akcie zgonu nie napiszą Ci iż zmarłeś na chorobę alkoholową,
> napisać mogą iż to była marskość wątroby, w naszym kraju tylko
> ludzie z marginesu społecznego w akcie zgonu mają napisane *zapił
> się na śmierć*. Tak więc nawet najbliższa rodzina nieświadoma
> niczego będzie opłakiwać Ciebie jako człowieka nie cierpiącego na
> żadną chorobę, a tym bardziej tak wstydliwą :)
Jak umrę to mi kompletnie zwisa co mi wyryją na nagrobku: alkoholik, a
jakiż to powód do wstydu ? Tak samo muszę nosić okulary bo mam kiepski
wzrok, to też powód do wstydu ?
--
ALEX Lodzermensch, nihon no teikoku no fanatikku na fan, chugoku no
nekkyousha ]:->
|