Strona główna Grupy pl.sci.psychologia korzysci z nerwicy

Grupy

Szukaj w grupach

 

korzysci z nerwicy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-02-08 15:46:38

Temat: korzysci z nerwicy
Od: "Wieslaw" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Czesc!

Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
Co o tym sadzicie?

Pozdrawiam

Wieslaw




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-02-08 23:00:19

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "szczupak" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Wieslaw <w...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:95ufb9$gto$...@n...ipartners.pl...
> Czesc!
>
> Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
> wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
> mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
> wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
> Co o tym sadzicie?
>
> Pozdrawiam
>
> Wieslaw
>
Psychoterapeutka miala racje

szczupak



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 07:21:17

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Wieslaw" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik szczupak <m...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:95v94u$57p$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik Wieslaw <w...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:95ufb9$gto$...@n...ipartners.pl...
> > Czesc!
> >
> > Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
> > wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
> > mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
> > wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
> > Co o tym sadzicie?
> >
> > Pozdrawiam
> >
> > Wieslaw
> >
> Psychoterapeutka miala racje

O! Jaka smiala diagnoza. Dlaczego uwazasz, ze ma racje?

Pozdrawiam


Wieslaw

>
> szczupak
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 07:25:41

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Piotrek. M" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora



szczupak napisał(a) w wiadomości: <95v94u$57p$3@news.tpi.pl>...
>> Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
>> wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
>> mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
>> wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
>Psychoterapeutka miala racje


Dziwi mnie troche jej stwierdzenie. Owszem w psychpoterapi rola i chęc
pacjenta do współpracy jest zasadnicza dla powodzenia całej sprawy. Jednakże
takie suche powiedzenie "bo nie chcesz sie wyleczyc" jest moim zdaniem
rownowarzne powiedzenie alkoholikowi "bo nie chcesz przestac pic" .Checi
rozumowe a uwarunkowania emocjonlane to dwie rozne sprawy..... Mysle ze
powinna ona tak kierowac terapią ażeby uśwaidomic pacjentowi przyczyny
blokujące nie tyle tą nerwice, ale brak chęci zmiany twego stanu .....

Piotrek. M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 07:34:29

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Wieslaw" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Piotrek. M <p...@p...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:96061i$h4k$...@n...tpi.pl...
>
>
> szczupak napisał(a) w wiadomości: <95v94u$57p$3@news.tpi.pl>...
> >> Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
> >> wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
> >> mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
> >> wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
> >Psychoterapeutka miala racje
>
>
> Dziwi mnie troche jej stwierdzenie. Owszem w psychpoterapi rola i chęc
> pacjenta do współpracy jest zasadnicza dla powodzenia całej sprawy.
Jednakże
> takie suche powiedzenie "bo nie chcesz sie wyleczyc" jest moim zdaniem
> rownowarzne powiedzenie alkoholikowi "bo nie chcesz przestac pic" .Checi
> rozumowe a uwarunkowania emocjonlane to dwie rozne sprawy..... Mysle ze
> powinna ona tak kierowac terapią ażeby uśwaidomic pacjentowi przyczyny
> blokujące nie tyle tą nerwice, ale brak chęci zmiany twego stanu .....

Spotkałem sie tez z opinia, że psychoterapeuta mowi tak kiedy juz sam
nie ma pomyslu na pokierowanie terapia. Co o tym sadzisz?

pozdrawiam

Wieslaw


>
> Piotrek. M.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 09:37:29

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
> wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
> mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
> wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
> Co o tym sadzicie?

Dokladnie, "objawy nerwicowe", cokolwiek by to bylo, to skutek,
a nie przyczyna. A zwykle chce sie leczyc objawy.

To tak jakby leczenie kataru, katar to skutek,
wreszcie zaczyna sie o tym mowic. A jak "wyleczysz" katar
to jak wydzielinki uciekna? ;-)

I tak jest z nerwica, jezeli np. krzyczysz na innych i
chcesz to wyleczyc, to wyleczysz objaw i
bedziesz sie potem czul o wiele gorzej, bo nie bedziesz umial
odreagowac czegos-tam, a przyczyny beda dalej istnialy.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 09:45:55

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Wieslaw" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Duch <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:960djp$f9s$...@n...tpi.pl...
> > Psychoterapeutka do ktorej chodze powiedzialam mi, ze nie moge sie
> > wyleczyc poniewaz nie chce z tego wyjsc ( trzy osoby, ktore razem ze
> > mna zaczely terapie juz nie maja objawow). Kryja sie za tym pewne
> > wtorne korzyci z nerwicy. Jak na razie wiedze same niekorzysci.
> > Co o tym sadzicie?
>
> Dokladnie, "objawy nerwicowe", cokolwiek by to bylo, to skutek,
> a nie przyczyna. A zwykle chce sie leczyc objawy.
>
> To tak jakby leczenie kataru, katar to skutek,
> wreszcie zaczyna sie o tym mowic. A jak "wyleczysz" katar
> to jak wydzielinki uciekna? ;-)
>
> I tak jest z nerwica, jezeli np. krzyczysz na innych i
> chcesz to wyleczyc, to wyleczysz objaw i
> bedziesz sie potem czul o wiele gorzej, bo nie bedziesz umial
> odreagowac czegos-tam, a przyczyny beda dalej istnialy.


to takie madrosci zyciowe, czy rzetelna wiedza z psychoterapii?
gdyby nerwica miala polegac na krzyczeniu na kogos to nie bylaby to zadna
choroba.

Wieslaw


> Duch
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 09:52:51

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> pacjenta do współpracy jest zasadnicza dla powodzenia całej sprawy.
Jednakże
> takie suche powiedzenie "bo nie chcesz sie wyleczyc" jest moim zdaniem
> rownowarzne powiedzenie alkoholikowi "bo nie chcesz przestac pic".

Masz racje, dobrze ze zwracasz uwage na druga strone medalu.
Tak sobie mysle: caly problem polega na tym ze leczony doznal
kiedys "krzywdy" (powiedzmy ogolnie),
wytworzyl sobie mechanizmy obronne,
ale one albo przestaja dzialac, albo "czynniki atakujace" sa coraz
silniejsze.

I nastepuje wstrzas i strach u "chorego", bo ma powrocic do "przeszlosci".
Wedlug mnie, tak zaczyna sie wlasnie droga uzdrowienia,
a chory traktuje to jako chorobe wlasnie. To jest dosc niesamowite.
"Chory" zwykle chce to leczyc, to swoje "roztrzesienie".

A psycholog wie o tym wszystkim i musi - wrecz przeciwnie - udawac,
ze "leczy" ;-) i rownoczesnie naprowadzac "chorego" na przeszlosc.
Ale jesli pacjent jest silny, to psycholog moze "nie miec sily tego ruszyc".
To wszystko to subtelna gra.

Cholera, to co napisalem powyzej wcale nie musi Wieskowi pomoc,
a tylko niepotrzebnie mu pokazuje "jak powinno byc", a to przeszkadza.
Kazdy sam powinnien odkryc "zasady".

Wiesiek nie powinnien sie przejmowac tym, ze "tylko on" jest jeszcze oporny,
tak, to bardzo nieprzyjemne "obciazenie", ja tez kiedy taki bylem (i jestem?
:-) )
Wyglada na to, ze bedzie mu o wiele trudniej przejsc "zmiane",
ale takiej trudniejszej ale bolesniejszej zmianie,
czlowiek lepiej widzi zasady tego swiata i lepiej docenia to wszystko co sie
tu dzieje.
Powodzenia!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 10:11:09

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> to takie madrosci zyciowe, czy rzetelna wiedza z psychoterapii?
> gdyby nerwica miala polegac na krzyczeniu na kogos to nie bylaby to zadna
> choroba.
> Wieslaw


Kurcze ;-) cos Ci sie nie spodobala ta moja odpowiedz
nie chcialem zebys mnie tak zrozumial,
odalem tylko jako przyklad - "krzyk",
ale mozesz tam wstawic cokolwiek innego: koszmary nocne,
utrate pamieci, omdlenia, dziwny niepokoj, strach przed ludzmi itd.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-09 10:20:12

Temat: Re: korzysci z nerwicy
Od: "Piotrek. M" <p...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch napisał(a) w wiadomości: <960egd$hug$1@news.tpi.pl>...

>Masz racje, dobrze ze zwracasz uwage na druga strone medalu.
>Tak sobie mysle: caly problem polega na tym ze leczony doznal
>kiedys "krzywdy" (powiedzmy ogolnie),


Dokladnie tak....

>I nastepuje wstrzas i strach u "chorego", bo ma powrocic do "przeszlosci".
>Wedlug mnie, tak zaczyna sie wlasnie droga uzdrowienia,

I to jeszcze do tej przeszlosci musi powrócić jako dorosły człowiek - musio
powtórnie przeżyć te przykre i straszne emocje (straszne bo pamiętane z
perspektywy dziecka !!!!). I to jest bardzo przykre i bolesne !!!
Musi o nich powiedziec psychologowi - a to trudne bo nie mowil nikomu nawet
sobie.....

>A psycholog wie o tym wszystkim i musi - wrecz przeciwnie - udawac,
>ze "leczy" ;-) i rownoczesnie naprowadzac "chorego" na przeszlosc.

Chm.. psycholog musi cholernie lawirować i cholernie wytężać swoje
zmysły.... i ciągle myśleć - -to ciężki kawałek chleba :)....

>Ale jesli pacjent jest silny, to psycholog moze "nie miec sily tego
ruszyc".


Dokladnie to pacjent musi sie dac ruszyc... Przecież zawsze moze przestac
przychodzic na terapie....

>Cholera, to co napisalem powyzej wcale nie musi Wieskowi pomoc,
>a tylko niepotrzebnie mu pokazuje "jak powinno byc", a to przeszkadza.


Rownie dobrze może przeczytać to w ksiązkach... nikt z nas nikomu nie
pomoże.. pomóc Wiesiek musi sam sobie.... Moze liczyc tylko na
profesjonalizm psychologa i na siebie - to wszystko


>Wyglada na to, ze bedzie mu o wiele trudniej przejsc "zmiane",
>ale takiej trudniejszej ale bolesniejszej zmianie,


Wiesz to zacytuje do Wiesława .... nie ważne są duże zmiany. Na pewno
zrobiłeś już kilka małych kroczków i to jest bardzo ważne bo już o te kilka
kroczków jesteś do przodu :) W psycholog i psychoterapii ni możesz się z
nikim porównywać.... Każdy ma inna konstrukcję psychiczna i inne problemy -
powodzenia


Piotrek. M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szowinista
Weronika
Pa
Prosze o pomoc
Trzy skladowe bytu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »