Data: 2005-07-01 01:00:40
Temat: Re: koszenie trawników
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Moon wrote:
> Ale nie wiem...bo nauczenie kogoś czegoś może być i zwykle odbywa się
> raz. No bo się już nauczy i koniec.
Tutaj musze zaoponowac. Wiekszosc amerykanskich studentow
uczy sie dodawania ulamkow kilka razy w zyciu. Za kazdym razem
od nowa. Za kazdym razem bezskutecznie :-(
> A koszenie jest czynnością powtarzalną i to często.
> Bo jak to - raz skosić - to dzieło? Ale jak "raz"? Raz w życiu? Raz w
> roku? Raz na tydzień?
A to juz interpretuje Urzad Skarbowy :-)
> Według mnie, nic co powtarzalne, nie może być podmiotem umowy o dzieło.
> I chodzi tu o powtarzalność z pktu widzenia odbiorcy dzieła. Mogę mu
> zrobić gipsowego misia i będzie to dzieło, ale jak mu zrobię 20 i 50 to
> nie będzie 50 dzieł. Będę miał zlecenie robienia gipsowych misiów.
> A ja z kolei mogę zrobić tego samego misia Kowalskiemu i Malinowskiemu i
> komu tam, będę miał osobne umowy o jednostkowe dzieło.
> Zagmatwane to, ale z czegoś prawnicy muszą żyć, nie?
Masz racje.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|