Data: 2007-07-16 20:25:52
Temat: Re: kruszczyki Epipactis
Od: "Ewa S." <e...@w...to.plusnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 16 lip 2007, "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisal(a) w
wiadomosci news:f7gdeb$ih0$1@atlantis.news.tpi.pl
>> Ja nie uprawiam więc nic nie powiem, ale nie na temat coś powiem:
>> dobrze się tak chrzaniasto podpisałaś, bo bym nie wiedziała, że to
>> Ty:)))
> Szczególnie że z ogonkami :)
Postęp w domu i zagrodzie :-D
> A skąd w tym roku w ogóle w ogrodach kruszczyki? już słyszę o trzeciej
> osobie, która nie sadziła, a zakwitło (wywiad prywatny).
A czy ja kiedykolwiek mówiłam, że _nie sadziłam_?
Sadziłam, jak najbardziej.. w ub. roku jednego badylka, w tym mam już trzy,
wszystkie kwitną. Jak się padnie na kolana, to można się zachwycić urodą
kwiatków :-)
Do mnie same nie przejdą, we Wro tylko Epipactis helleborine wchodzi do
miasta, a i to tylko w parkach. Przynajmniej na razie. Ale u mnie i tak nie
jego siedlisko - właśnie sobie dzisiaj z tarasu oglądałam szalejące na
polach kombajny - żniwa pełną parą...
A że do kogoś wchodzą to nic dziwnego, to jedyny w Polsce rodzaj ze
storczykowatych, który ma jakiś gatunek w ekspansji. Reszta się wycofuje, a
ten ma takie bojowe, nawet dwa :-)
Pozdrowienia - zachrzaniony nieogrodnik Ewa
----------------------------------------------------
-
Nie zagrażam bezpieczeństwu ogółu i mam to na piśmie!
|