Data: 2009-03-28 18:14:41
Temat: Re: kuchenka elektryczna / indukcyjna?
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:gqlgmu$f8k$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "JaMyszka" napisał:
>
> > Ja całe życie na gazowej.
>
> Ja też. Nie wyobrażam sobie nie mieć alternatywy dla prądu,
> szczególnie w obliczu dzisiejszowieczornego ekooszołomstwa i
> nadciągającego letniego kryzysu energetycznego spowodowanego klimą :)
> Tudzież powtarzających się kilkuminutowych przerw w dostawach.
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
Można mieć rezerwową kochenkę gazową zasilana z butli. Dwa lub trzy
palniki, nawet z termoparą i iskrownikami... Tania i niezawodna.
Ja mam dwa taborety - do garów o średnicy większej niż 40cm i wadze do
150 kg, a do tego kuchenkę elektryczną dwupłytkową ze sterowaniem
tyrystorowym. Ręczna nastawa i termostatowanie. Bardzo przydawała mi się do
suszenia dużych ilości grzybów na dwu dużych siatkach rozciągniętych na
listwach drewniachych - taka zaimprowizowana ad hoc suszarka.
Prócz tego palniki na naboje gazowe - turystyczne jak i dwie kuchenki
benzynowe produkcji rosyjskiej - jedna zwykła i jedna z ceramiką do
powierzchniowego spalania - ta może służyć jako słoneczko - ma nożki - w
deszczowe i chłodne dni w namiocie lub domku campingowym...
Mam jeszcze ocieplacze ( :-)) na benzynę - spalana jest bezpłomieniowo -
katalicznie na siatce platynowej, można włożyć je w bury, rękawice, choć
najlepiej za koszulę w okolicę żoładka - wątroby, gdy bardzo zimno. wkład z
waty - jedno napełnienie (około 50ml) wystarcza na 8 godzin grzania...
Dobrze mi tak!
|