Data: 2007-06-18 15:57:22
Temat: Re: kurwa mac
Od: "czeremcha" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
darked <d...@g...com> napisał(a):
> To moze zastosujmy Twoje rozumowanie do pacjentow przeciwstawiajacych
> sie podwyzkom dla lekarzy. O co takim pacjentom idzie?
Idzie o to, że mimo, że lekarz dostanie podwyżkę do 5000 - zmiany dla
przeciwstawiającego się pacjenta będą takie, że mimo większych kwot
wydzieranych z jego kieszeni przez ZUS, w dalszym ciągu będzie odsyłany do
domu ze złamaną nogą /"nie warto robić prześwietlenia, wygląda mi to na
skręcenie"/, będzie płacił w prywatnym gabinecie za wykonanie
specjalistycznego badania, bo refundowane może odbyć się najwcześniej za pół
roku, będzie dopłacał do zabiegów rehabilitacyjnych /"interdyn możemy od
jutra, ultradźwięki - za 3 miesiące"/. To sa przykłady z życia. W jaki
sposób podwyżka pensji dla lekarza ma się pozytywnie odbić w tych
przypadkach?
A jak perspektywa takich zarobków wpłynie na pojawienie się na uczelniach
medycznych wielu przypadkowych osób, takich, które jeszcze bardziej pogorszą
wizerunek lekarzy w oczach pacjentów? Jest sporo zdolnych, bystrych i łatwo
przyswajających wiedzę skurwysynów, nieprawdaż? I ambitnych rodziców
pchających swe dzieci do intratnej pracy - byle jakiej, byle intratnej?
> Ano idzie o to
> zeby nie placili $$$ za leczenie w stopniu chocby umiarkowanie
> skorelowanym z rzeczywistymi kosztami bo to dla nich niewygodne.
A od tego, proszę pana, w cywilizowanych krajach jest coś takiego jak firmy
ubezpieczeniowe. Najtańsza opcja doubezpieczenia prywatnego kosztuje w
Irlandii jedną tygodniówkę irlandzkiej sprzątaczki rocznie. Płaconą do firmy
ubezpieczeniowej, od której można egzekwować ewentualne niewywiązanie się z
warunków umowy. Nie do ministerstwa i nie w kwocie połowy tygodniówki
polskiej sprzątaczki - miesięcznie.
Prowadzący działalność gospodarczą w Irlandii płaci 5 % składki zdrowotnej.
W ramach tego - za pobyt w szpitalu płaci, owszem - 60 euro dziennie.
Dniówkę sprzątaczki. Po dziesięciu dniach pobytu w szpitalu - i wydaniu 600
euro na przestrzeni całego roku - płaci za niego państwo. Po wydaniu 10
dniówek sprzątaczki.
Za wizyty u lekarza - płaci, ale po przekroczeniu 125 euro w skali roku może
kwotę nadwyżki odpisać od dochodu. I lekarze _muszą_ wystawić rachunek. Nikt
nie pójdzie do takiego, który rachunków nie daje.
Kto ci powiedział, że sprywatyzowana służba zdrowia to płacenie - co do
grosza - za wszystko? To po prostu łatwiejsza kontrola nad swoimi - także
pacjentów - pieniędzmi. A wszelkie podwyżki z budżetu to podwyżki z mojej
kieszeni - w przypadku tak ubogiego i źle zarządzanego państwa, jak nasze.
Bez jakichkolwiek bonusów z tego tytułu dla mnie.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|