Data: 2005-05-17 06:08:49
Temat: Re: lekko OT: aborcja a uszkodzenia kolejnych plodow.
Od: "si" <n...@n...no>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Rozumiem tylko tyle, że kimkolwiek jesteś nie dorosłeś do tego żeby brać
> > udział w dyskusji...
>
> Ależ on tylko wyraził co myśli o "praktykach-teoretykach" parających się
> tematem "jak to antykatolicki libertynizm zniewolił kobiety zmuszając je
do
> mordowania ich chcianych dzieci". Dosadnie, ale ja także bym mógł się pod
> jego słowami określić.
>
> Zwłaszcza, że chyba wielu dzieci w życiu nie urodziłeś?
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, dlaczego kiedy ktoś opowiada się
przeciwko aborcji automatycznie jest wiązany z Kościołem (katolkami)...
A druga rzecz która bardzo mocno mnie zastanawia to ile z osób które
zawierają tutaj głos ma własne dzieci, podjęło trud ich wychowania. Bo jeśli
nikt z Was nie ma dzieci, a wypowiadacie się "autorytatywnie" w sprawie ich
zabijania to znaczy, że nie wiecie o czym mówicie.
Porównałbym to do popierania wojny przez osobę, która nigdy na wojnie nie
była, nie doświadczyła czym jest strach, ból, przerażenie, a jednak uważa
siebie za kogoś odpowiedniego do wyrażania poglądów na ten temat...
Więc pytam, jest tutaj ktoś kto był przy narodzinach swojego dziecka,
trzymał je na rękach w chwilę później, a później ŚWIADOMIE powiedział TAK,
popieram zabijanie dzieci takich jak moje?
Pozdrawiam
si
|