Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!wsisiz.edu.pl!news
feed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: ?lub.
Date: Fri, 03 Jun 2005 15:35:14 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <d7pmk1$a02$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <0...@n...onet.pl> <d7ge90$43$1@news.onet.pl>
<d7i10i$bo7$2@inews.gazeta.pl> <d7ijci$3im$1@news.onet.pl>
<i...@4...com> <d7ip9u$4jv$1@news.onet.pl>
<5...@4...com> <d7k3f7$ci1$1@news.onet.pl>
<b...@4...com> <d7k6ck$jac$1@news.onet.pl>
<7...@4...com>
<d7otkb$je4$1@nemesis.news.tpi.pl>
<g...@4...com>
<d7pkbi$ojo$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bu218.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1117806017 10242 80.53.204.218 (3 Jun 2005 13:40:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 3 Jun 2005 13:40:17 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7.5) Gecko/20041217
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <d7pkbi$ojo$1@nemesis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:114070
Ukryj nagłówki
Dnia 6/3/2005 2:56 PM,Użytkownik domi usiadł wygodnie i napisał:
> Ja też nie jestem zwolenniczką małżeństwa, ale dla osób, króre w tę
> instytucję wierzą, to chyba nie kwestia nazwiska jest najważniejsza.
> Powody osób religijnych jestem w stanie zrozumieć, ale pozostałych? Co
> nimi kieruje? Najczęściej właśnie kredyty, podatki czy inne
> prozaiczne rzeczy. To ja już wolę kocią łapę, zwłaszcza, że kot zawsze
> spada na cztery :)
W ślubie, moim zdaniem, nie chodzi o kredyty, rozliczanie się wspólne,
nazwisko i tak dalej. To tylko dodatki. Nie chodzi też o to, że nie
można już tak po prostu bez żadnych konsekwencji powiedzieć "to ja
spadam, pa, pa, ja już nie chcę". Nie chodzi o dzieci, mieszkanie, wesele.
To jest coś innego i coś znacznie więcej.
/chwila szczerości on/
Mieszkałam z moim mężem rok na kocią, potem wzięliśmy cywilny, potem
minął rok z hakiem i potem wzięliśmy kościelny. I wiesz, pamiętam każde
słowo, a przysięga małżeńska dotknęła mnie tak głęboko, że sądzę, że to
są najważniejsze słowa, jakie w życiu wypowiedziałam. Mówiąc je,
patrzyliśmy sobie prosto w oczy. I kiedy tak patrzyłam na mojego męża,
jak on to wypowiadał, zobaczyłam w jego oczach coś, czego w ogóle nie
jestem w stanie ubrać w słowa. Miałam mnóstwo czasu, żeby się
zastanowić, bo można było się poznać w najbardziej trywialnych sprawach.
W codziennym myciu garów, a kto dzisiaj robi pranie, a kto zakupy, a
czemu bokserki leżą na wierzchu, a czemu coś tam. Zwyczajne życie. I
kiedy przysięgałam, zdawałam sobie sprawę, że nic nie będzie inaczej.
Dlatego słowa "i nie opuszczę cię aż do śmierci" traktuję dosłownie. A
słowa "ślubuję ci miłość, _wierność_ i uczciwość małżeńską" też traktuję
dosłownie. Nie wazne, jakie słowa są w formule, takie, czy inne (na
cywilnym są inne). Chodzi o coś głębiej. O to - moim zdaniem - że tak,
znam cię, człowieku, widzę twoje wady i zalety, wiem, jaki jesteś i
dlatego właśnie uważam, że warto. Warto, abyś był jedynym mężczyzną
mojego życia, choćby nie wiem co.
Czy ślub coś zmienił? Tak zmienił, w tej właśnie najgłębszej warstwie.
Jest inaczej. Nie wiem co, nie umiem wyrazić, ale jest inaczej.
/chwila off/
Krusz.
PS. Nie jestem osobą religijną.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|