Data: 2005-06-03 15:09:12
Temat: Re: ?lub.
Od: domi <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> /chwila szczerości on/
> Mieszkałam z moim mężem rok na kocią, potem wzięliśmy cywilny, potem
> minął rok z hakiem i potem wzięliśmy kościelny. I wiesz, pamiętam każde
> słowo, a przysięga małżeńska dotknęła mnie tak głęboko, że sądzę, że to
> są najważniejsze słowa, jakie w życiu wypowiedziałam. Mówiąc je,
> patrzyliśmy sobie prosto w oczy. I kiedy tak patrzyłam na mojego męża,
> jak on to wypowiadał, zobaczyłam w jego oczach coś, czego w ogóle nie
> jestem w stanie ubrać w słowa. Miałam mnóstwo czasu, żeby się
> zastanowić, bo można było się poznać w najbardziej trywialnych sprawach.
> W codziennym myciu garów, a kto dzisiaj robi pranie, a kto zakupy, a
> czemu bokserki leżą na wierzchu, a czemu coś tam. Zwyczajne życie. I
> kiedy przysięgałam, zdawałam sobie sprawę, że nic nie będzie inaczej.
> Dlatego słowa "i nie opuszczę cię aż do śmierci" traktuję dosłownie. A
> słowa "ślubuję ci miłość, _wierność_ i uczciwość małżeńską" też traktuję
> dosłownie. Nie wazne, jakie słowa są w formule, takie, czy inne (na
> cywilnym są inne). Chodzi o coś głębiej. O to - moim zdaniem - że tak,
> znam cię, człowieku, widzę twoje wady i zalety, wiem, jaki jesteś i
> dlatego właśnie uważam, że warto. Warto, abyś był jedynym mężczyzną
> mojego życia, choćby nie wiem co.
> Czy ślub coś zmienił? Tak zmienił, w tej właśnie najgłębszej warstwie.
> Jest inaczej. Nie wiem co, nie umiem wyrazić, ale jest inaczej.
> /chwila off/
Bardzo pięknie to opisałaś :) gratuluję i życzę dużo szczęścia z
małżonkiem. Oby więcej takich powodów do zamążpóścia
domi
|