Data: 2004-12-02 17:48:40
Temat: Re: makiełki
Od: "maja" <m...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lia" <L...@a...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
>
> Dzięki wielkie - brzmi tak apetycznie, że na pewno je zafunduje wszystkim
> na święta :]
Ale napisz potem, czy smakowało?
No i pamiętaj o szczegółach - np. o odsalmonellowaniu skorupek jajek.
Któregoś roku zapomniałam w ferworze "walki" i potem drżałam ze strachu, czy
z makiełek nie wychyli się salmonella. Mak oczywiście sparzony, no ale
przecież to wiadome sprawy... No i bakalie z pewnym umiarem, ale
rożnorodność jest w pogryzaniu cenna. Oczywiście to już indywidualna
kompozycja - za czasów pustek sklepowych wystarczały same rodzynki i też
było OK. Niestety jest to przyjemność raz w roku - w inny czas nie ma tego
smaku.
U mnie w domu podawana była (i jest) na koniec wieczerzy wigilijnej wraz z
kompotem, ale nie z suszu, a takim tam zwykłym ( tego z suszu nie chce nikt
pić oprócz mnie) i pojada się makiełki pośród rozwijania prezentów i
podśpiewywania kolęd.
m.
|