Data: 2003-08-17 18:16:43
Temat: Re: maly (?) problem
Od: "majka" <m...@k...chip.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:bho680$4hr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ana
> <a...@N...gazeta.pl>
> news:bho5o9$3q8$1@inews.gazeta.pl:
>
> > majka <m...@k...chip.pl> napisał(a):
> >
> > > we czwartek poklocilma sie z moim facetem......nie ukrywam ze to ja
> > > zaczelam sie irracjonalnie przepier...... ale potem to juz polecialo
> > > jak lawina, on sie wkurzyla, zreszta nie wazne, wazne ze ciagnie sie
to
> > > za nami juz az do dzisiaj.
> > > wczoraj wieczorem kiedy juz obrzucilismy sie przez gg i maile
obelgami,
> > > bylo po 23, ja chcialam juz pojsc spac, on zadal mi pytanie czy moge
> > > teraz na spokojnie z nim pogadac, czy dam rade?
> > > a ja zmeczona, "zagotowana" z szalejacymi emocjami i nerwami znajac
> > > siebie, pomysalam chwilke i doszlam do wniosku ze nie potrafie
> > > spokojnie pogadac, ze pewnie gdzies znowu sie wkurze i ze wole to
> > > przespac i pogadac dzisiaj.......
> > >
> > > napisalam mu doslownie :"nie dam rady spokojnie pogadac" wiec on wpadl
w
> > > furie, zwyzywal mnie, nawrzeszczal ze nie chce ratowac wiazku itd, itp
> >
> > Zrobiłaś słusznie.
>
> Nie zapominaj, że to ona zaczęła (się irracjonalnie przyp...ć) - większa
> odpowiedzialność za zażegnanie kłótni spoczywała więc na niej.
co probowalam zrobic ,ale jego malo inetresowalo do momenty kiedy on
postanowil sie pogodzic, a ja z braku sil powiedzialam ze nie mam sily na
rozmowe i chyba go zabolalo.....
ja nie odrzucialm jego reki wycgniete na zgode, ja tylko chcialam to
zostawic na nast dzien
on potraktowal to ja odrzucenie
zabolalo go
czemu wiec odrzucil moich iles tam prosb o zgode?
|