Pewnie już nudzę, ale żeby uniknąć - czego nie lubię - odsyłania "młodzi" na
gugla:
wlałem 326 ml wody i dosypałem papryki, 2 łyżki otrębów pszennych, łyżkę
rozpuszczalnej kawy "Inki" /nie wiem po co/, łyżeczkę papryki słodkiej i
zdziebko kminku i wyszło idealnie co do fromy, nic nie opadło i nie wsiąkło.
Syn powiedział, że to jest najlepszy chleb, jaki jadł z maszyny.
Jak kto nie wierzy, to co mnie to obchodzi...

Qq