Data: 2010-01-08 12:45:02
Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hi76c2$o2c$1@inews.gazeta.pl...
>A ja będę bronił tych 90%.
> Czy miłość to coś co musi się wiązać z jakąś ściśle określoną
> jej niejako konsumpcją, a wszystko inne to już tylko "uniesienia"
> i nieporozumienia?
> Patrzenie na miłość przez otworek konsumpcji daje jej niepełny,
> wynaturzony obraz.
>
>
> Wierzysz w Boga?
> Bóg kocha człowieka nawet jeśli się od Niego odraca.
> Czy to nie jest miłość?
>
> Człowiek kocha więcej niż jedną osobę.
> Czy miłość zatem to jest tylko to co łączy go z osobą, która także
> go kocha i z którą koniecznie pozostaje w bliskich relacjach?
> Gdyby tak było, to występowanie miłości nie byłoby możliwe
> w relacjach z wiecej niż maksymalnie kilkoma osobami.
>
> A tak wcale nie jest.
> Można nie widzieć kogoś całymi latami i nie utrzymywać z nim
> bliskich relacji oraz kochać go autentycznie, szczerze i prawdziwie.
>
>
> Reasumując: w miłości nie chodzi o trwałość np jej konsumpcji,
> ale przede wszystkim o jej szczerość i prawdziwość.
>
> Dlatego, poza jakimiś nielicznymi, patologicznymi wypadkami
> w których miłość to jakieś od początku do końca puste pojęcie,
> miłość w rzeczywistości nigdy nie jest ściemą i nieporozumieniem,
> nawet jeśli wygląda jakby "się rozpadła", albo "się skończyła",
> gdyż miłość istnieje i pozostaje (trwa) nawet jeśli inne rzeczy
> się rozpadają lub się kończą.
>
>
>
> --
> CB
Podpiszę się pod tym :-S
Ale zamiast pisać tyle bzdetów, można było napisać:
"Miłość jest bezwarunkowa!" - memleciu Ty jeden :-))
ett
Toż, teraz ja pomemlam.
Buddyjska droga (i okołopodobna) jest świetnym wstępem do życia. Spaprana
przez krzyżowców w katolickim świecie i okryta książęcą zazdrością
umiejętności poznania.
To jest zawarte we fraciszkanizmie (że tak to nazwę). Mówię o "wstępie",
gdyż dalej drogi są podobne (identyczne) aż do momentu... rozstania.
Nieodparta ochota na pozostanie człowiekiem (a wręcz, synem Boga) jest
nieunikniona. Zdawałobysię.
(Ostatnio, córki mają czelność :-)) (młyn Panslawa)
Pogodzenie się z nieumiejętnością osiągnięcia celu jest wyjątkowo
trudne.
Było tu (psp) wszystko - od nirwany po tunele. Jakość, "tajna" -
zachowanie, "tajemnicze" :-))
Bardzo śmieszne
wręcz "zbrodnicze".
Dajże chłopie wszystko co wiesz. To się dowiesz.
To wieś?
Nauczenie się... bezwarunkowej miłości? Da się?
Wykłady?
Co się dzieje? Co się stać może?
Inteligencja.
2+2=4
Nie odpuścisz = nie inkarnujesz. Proste = inteligentne.
Była pewna Pani - kazała ("") prochy swe rozsypać w ulubionym miejscu,
ale i pogrzebać tam gdzie "rodzina", odwiedzać by chciała (chadzała).
ett
Aaaaa... "bezwarunkowa" jest bezwarunkowa Cieciu.
|