Data: 2005-03-11 09:53:01
Temat: Re: "miły teść"
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:11omzlfzgljrr.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> IMO nie ma co walczyć bronią teścia, nie warto również zmieniać cudzych
> schematów czy próbować wychowywać. Trzeba przestać pozwalać traktować się
> jak szmatę. A jak się nie uda, to dalej próbować, może gdzie indziej, w
> innej rodzinie. "Teść" się nikomu nie trafia przypadkiem.
Dokładnie.
Do tego nie bez znaczenia jest też fakt, że czasy mamy takie, że jeszcze 20
lat temu
tego typu zachowania seniorów mogły im uchodzić - bo byli właśnie nobliwymi
seniorami rodu. Obecnie coraz częściej zdarza się, że są tylko niezdolnymi
do poruszania się we współczesnym świecie staruszkami - więc i nasza
(młodych?)
tolerancja do ich dziwactw jest mniejsza. Model bezapelacyjnie posłusznego
dziecka, które idzie na krucjatę, bo umierający rodzic go o to prosił
ustępuje
stwierdzeniu "no powiedziałem - bo to chory, stary człowiek był, ale są
ważniejsze
sprawy niż jakaś dziwna krucjata". Że nie wspomnę już o otwartych
konfliktach dzieci-rodzice wywołanych różnicami w podejściu do życia...
Wracając jednak do tematu.
Rubaszne żarty to jedno... mało śmieszne "żarty" to co innego.
Jeżeli we wspomniany sposób (spotkanie w łóżku) zażartowałby
przełożony w pracy - byłby to powód do wniesienia sprawy o molestowanie.
Wyniesienie sprawy na forum rodziny nie jest więc eskalacją - jest bardziej
próbą polubownego zażegnania konfliktu - powiedziałbym, że świadczy
o bardzo dużej wyrozumiałości pokrzywdzonej...
Pozdrawiam,
Radek
|