Data: 2005-10-07 23:45:15
Temat: Re: miody pitne
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 6 Oct 2005 22:17:10 +0000 (UTC), "pepe_kr"
<w...@p...onet.pl> wrote:
>chcialem zrobic miod pitny ale jak zaczalem robic to wyszlo takie niewiadomo co
>macie jakies doswadczenia w tym zakresie ?
Sprawa pierwsza:
Jak rozcienczysz miod pszczeli woda to ma za malo mineralow zeby sie
drozdze utrzymaly. Rozwiazanie - dodac pozywki (salmiak, saletra) ale
to papranie chemia albo nie rozcienczac miod nie woda a sokami
owocowymi - miody smakowe robi sie na soku z wisni albo malin
(wisniak, maliniak), miody zwykle na soku z niekwasnych jablek - smak
jablka nie przebija sie przez smak miodu a zawartosc mineralow jest
wystarczajaca zeby drozdze zyly.
Sprawa druga:
Miod zawiera sporo substancji zapobiegajacych fermentacji. Do
produkcji miodu pitnego potrzebne sa wlasciwe kultury drozdzowe (od
biedy nadaja sie te do najciezszych win typu madery), latwiej
zafermentowac miody warzone (czyli miod rozpuszczony w wodzie i
zagotowany) od miodow zimnosyconych (czyli miod, woda albo sok
zmieszane na zimno i poddane bezposredniej fermentacji).
Sprawa trzecia:
Czworniak moze pojsc fermentacja w ocet ale dojrzewa cztery miesiace.
Niepolecany poczatkujacym - jest malo stabilny mikrobiologicznie
podobnie jak jablecznik (aka cydr) oraz piwa o ekstrakcie rzedu 10Blg.
Trojniak dojrzewa okolo roku ale jest w miare stabilny - i od
trojniaka nalezy zaczynac praktyke miodosytnicza.
Dwojniak wymaga paru lat, poltorak w ogole ciezki jest do zmuszenia do
fermentacji, dojrzewa zas od szesciu do dziesieciu lat - nie majac
dwoch pokolen doswiadczenia za soba nie ma sie co rwac na robienie
poltoraka
--
Darek
|